Ministerstwo Finansów skupiło w poniedziałek 2,25 mld zł w bonach skarbowych. W sumie planowało odkupienie ponad 16 mld zł. Efektu wykupu nie rozpatrywałbym jako sukcesu czy porażki. To jest normalna aukcja będąca elementem strategii zarządzania długiem.
Oczywiście to może poprawić statystykę długu. Wszystko zależy od tego, jakie instytucje zdecydowały się odsprzedać dług Ministerstwu Finansów. Jeśli np. bony pochodziły z Fundusz Ubezpieczeń Społecznych, liczony na koniec roku skonsolidowany
dług publiczny pozostanie bez zmian.
Rynek polskich bonów skarbowych jest mały i specyficzny. Bony są to krótkoterminowe instrumenty rynku pieniężnego o
terminie zapadalności wynoszącym 45-55 tygodni. Jest to też rynek mało aktywny - Polska woli emitować papiery długoterminowe. W przeciwieństwie do Szwajcarii, która ma niemal tylko bony skarbowe. Co ciekawe, sprzedawać bony na tym rynku jest w stanie nawet
Grecja.
Jednak gdyby rynek obligacji się pogorszył, na przykład wzrósłby poziom rentowności, MF może zacząć emitować większą liczbę bonów.