-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
Żona zaciągnęła mnie do IKEA. No i trafiłem na ich szybki bar z jedzeniem. Jak się objadłem to musiałem się szybko udać do toalety.Niestety wszystkie były zajęte:::( postanowiłem poczekać na korytarzu i z toalety wychodzi dziewczyna i mówi do chłopaka wiesz wszystkie są zajęte:))) kabiny hehehe. To pomyślałem sobie idę na parter a tam to samo pozajmowane.
Myślę czy to zemsta Faraona heh czy szybkie jedzenie i załatwianie swoich spraw:) -
-
"Nie wymaga w zasadzie żadnych narzędzi - ani młotka, ani śrubokrętu."
Do autora: co to jest "śrubokręt"? Miał pan na myśli narzędzie do wkręcania śrub? Podpowiem, że takie narzędzie nazywa się KLUCZ (oczkowy, nasadowy, płaski, et, etc).
Do wkręcania wkrętów używa się WKRĘTAKÓW.
To tak w kwestii technicznej i poprawności stosowanego słownictwa.
Aby ocenić zaloguj się lub zarejestrujX
miszmasz51
Oceniono 2 razy 2
Ikea? A kysz! Mam piękne meble z lat 40 ub. wieku, starsze ode mnie, robione tuż po wojnie (są jeszcze "etykiety" z datą produkcji, nazwiskiem stolarza!), przeżyły kilka przeprowadzek z jednego krańca Polski na drugi. NIEZNISZCZALNE, czyste, porządnie sezonowane i dobrane drewno. Żadnych wypaczeń, trzymają wymiary idealnie, choć były kilka razy rozkładane i składane, w różnych mieszkaniach (tzn warunkach, raz suchych, ciepłych, innym razem chłodnych i wilgotniejszych - bo wiele razy zmieniałem mieszkania) używane, piękna, politurowana wielokroć powierzchnia - aż widać, jak się światło w tych warstwach załamuje, nie martwa jednostajna kolorystycznie powierzchnia. Drzwiczki, półki - idealnie pasują, nic nie skrzypi i nie chwieje się. Jedynie raz wymieniałem przesuwane szybki w kredensie i listwę zawiasową, uszkodzoną podczas przewozu, w drzwiach szafy - to wszystko. Do składania wystarcza śrubokręt, spojenia typu mimośrodowego, bardzo mocne, solidne, zero wkrętów, tylne ścianki wsuwane, nie przykręcane.
Czy robią dzisiaj takie meble? Wątpię... oglądałem wielokroć z ciekawości, aby porównać, meble robione na zamówienie, pono z drewna, żadne tam paździerze i sklejki... ani się umywają do tych sprzed lat kilkudziesięciu, które mam w mieszkaniu.
Ikea to typowa jednorazówka. Na rok, dwa, potem tylko do wyrzucenia się nadaje. Ani to ładne, totalnie tandetne - a drogie jak cholera w stosunku do jakości i trwałości...
Te "innowacje" to tylko pic na wodę, chwytacz na frajerów, co następne - to gorsze.