-
"Zamówiono ją, by podczas paryskiej wystawy światowej w roku 1889 świat dowiedział się, że Francja opanowała nowatorską sztukę budowania ze stali. Materiał, z którego konstruowano co najwyżej mosty, wydawał się niegodny zastosowania innego niż tworzenie infrastruktury."
Ale wieża Eiffla nie jest ze stali, ale z żeliwa… -
-
-
A ja, metodą myślową, twierdzę że ciało ludzkie jest dostosowane do każdej prędkości - również ponadświetlnej.
Jedynie do czego nie jest dostosowane to ośrodek w którym ciało się znajduje i jego prędkość w stosunku do ciała ludzkiego.
A tak prościej mówiąc, to nasza skóra styka się z powietrzem, ubraniem czy innymi materiałami i ich prędkością w stosunku do naszej skóry - chodzi o tarcie. Jeśli zaczniemy trzeć tym materiałem o ciało człowieka - to zawsze będzie jakaś krytyczna prędkość tego tarcia o nasze ciało.
Np. opuszczanie się na linie trzymając się dłońmi zaciśniętymi wokół niej. Przy pewnej prędkości wnętrze dłoni - skóra zaciśnięta na linie - zaczyna w wyniku tarcia się grzać, a włókna liny zaczynają zrywać komórki skóry.
Podobnie powietrze - ciało wytrzyma wiatr 200 czy więcej kilometrów na godzinę, ale istnieje jakaś prędkość wiatru, która spowoduje odrywanie stykającej się skóry i części ciała.
W ten sposób można znaleźć prędkość krytyczną dla każdego materiału - ciało stałe, ciekłe czy gazowe - które będzie miało jakąś graniczną prędkość, która zacznie niszczyć ciało ludzkie.
Owszem, możemy się obronić przed destrukcją naszego ciała jeśli odgrodzimy się od konkretnego środowiska jakimś ośrodkiem odpornym na tarcie z ośrodkiem o innej prędkości niż nasze ciało. Dlatego opuszczając się na linach powinniśmy założyć rękawice, na lot przez powietrze z dużą prędkością wchodzimy do wnętrza samolotu hermetycznie nas chroniącego, czy do łodzi podwodnej płynąc w środowisku ciekłym.
Wszystko zależy od tego czy ośrodek względem którego się przemieszczamy z dużą prędkością styka się z naszym organizmem czy jesteśmy od niego odgrodzeni.
Inną sprawą jest przyśpieszenie na jakie jesteśmy narażeni podczas przemieszczania się w jakimś ośrodku. Ludzie mogą wytrzymać kilkanaście g przyspieszenia - np. piloci odrzutowców czy kosmonauci. Jadąc koleją, samochodem czy nawet samolotem człowiek wytrzymuje przyspieszenia następujące w trakcie startu czy lądowania, ale już nie zawsze wytrzymują gwałtownych przyspieszeń (czy ich odwrotności - opóźnień) występujących w trakcie zetknięcia się z przeszkodą - samolot wlatuje w chmurę - odczuwa się to jako gwałtowne wyhamowanie chociaż lekkie. Bardziej niebezpieczne jest hamowanie samochodem, gdy kierowca naciśnie mocniej hamulec, a już tragiczne w skutkach jest zderzenie dwóch pojazdów jadących z przeciwnych stron - nawet pasy bezpieczeństwa nie zawsze są w stanie uchronić naszego ciała przed negatywnymi skutkami zderzenia.
Wobec powyższego nie jest groźna sama prędkość bezwzględna, z którą porusza się ciało ludzkie, ale prędkość względna wobec ośrodka z którym ciało ludzkie się styka i przyśpieszenie, któremu podlega.
Jeśli znajdziemy odpowiedni sposób na odizolowanie człowieka od środowiska względem którego musimy się przemieszczać w sposób niebezpieczny i znajdziemy sposób na wpływ przyspieszenia, to będziemy mogli się poruszać z każdą prędkością i wytrzymywać każde przyspieszenie.
Już obecnie ludzkość porusza się z prędkościami kosmicznymi, z których po prostu nie zdajemy sobie sprawy - przecież nasza galaktyka - Droga Mleczna - porusza się w przestrzeni kosmicznej z bardzo dużą prędkością. Do tego dodają się prędkości wirowania ramion galaktyki i ramienia w którym znajduje się nasz Układ Słoneczny. Do tego nasz Układ Słoneczny porusza się względem wnętrza ramienia Galaktyki, Ziemia wiruje wokół Słońca z jakąś prędkością, Ziemia wiruje wokół własnej osi - a my poruszamy się po Ziemi. Wszystkie te siły się nakładają i składają na naszą bezwzględną prędkość. Prędkość i przyśpieszenie, które wytrzymujemy nie zdając sobie z tego sprawy to te względem Ziemi - do pozostałych środowisk musimy się specjalnie dostosowywać.
To takie moje domysły. -
"Pociągi parowe oczywiście tylko na początku były powolne. To prawda, że początkowo, około roku 1850 pozwalały podróżować z prędkością... 14 km/h. Jednak kilkadziesiąt lat później parowozy rozpędzały się do 185 km/h."
u nas nawet Pendolino tak szybko nie jezdzi sto lat po tym
""Kobiety uznawano za "podatne na omdlenia", "słabe fizycznie", "skłonne do napadów histerii", a tym samym niezdolne do prowadzenia"
z tym akurat sie zgodze, a dowodem tego jest liczba wyszukiwan "baba za kierownica"
i nie trzeba zadnych omdlen aby tak jezdzic -
-
-
Aby ocenić zaloguj się lub zarejestrujX
aker66
0
mądrości wypisz wymaluj rodem z PISu jak widać idioci istnieją od wieków i grupują się w różnych tworach społecznych i politycznych