Bank Światowy przeanalizował zjawisko drenażu mózgów, czyli odpływu specjalistów do innych krajów. Okazuje się, że w efekcie niskich kosztów zmiany miejsca zamieszkania, a także coraz większej konkurencji wśród pracowników, specjaliści coraz chętniej przenoszą się do bardziej rozwiniętych krajów.
- Są dowody na to, że wykształceni imigranci zwiększają poziom innowacji w kraju docelowym. Wykształceni przedstawiciele młodego pokolenia wydają się być mniej przywiązani do miejsca czy narodowości – czytamy w raporcie "Global talent flows" Banku Światowego.
Zyskują kraje anglosaskie
Najlepsi pracownicy na świecie mają ulubione kierunki emigracji. Większość z nich żyje w zaledwie czterech krajach anglosaskich - USA, Wielkiej Brytanii, Kanadzie i Australii. Trafia tam 75 proc. migrujących specjalistów (40 proc. do Stanów Zjednoczonych). W USA żyje niemal połowa wszystkich, czyli przeszło 14 mln wykształconych imigrantów. Dla przykładu, aż 70 proc. inżynierów Doliny Krzemowej pochodzi spoza USA - piszą autorzy raportu.
Co ciekawe, pod koniec XX w. aż 31 proc. laureatów Nagrody Nobla było imigrantami, ponad połowa z nich pracowała w instytucjach amerykańskich.
Specjaliści za granicą HANNAH MCKAY / REUTERS / REUTERS
Polska w niekorzystnej sytuacji
Niepokojące dane dotyczą Polski. Z danych OECD, na które powołuje się Bank Światowy wynika, że jesteśmy w grupie krajów, z których tempo wypływania wyspecjalizowanych pracowników jest największe. Zaledwie w ciągu dekady (2000-2010) intelektualna emigracja (osoby, które mają za sobą co najmniej rok wyższej edukacji) skoczyła w Polsce aż o 115 proc., a liczba wyjeżdżających wykształconych osób wzrosła z 500 tys. w 2000 r. do przeszło 1 mln w 2010 r. W Indiach, w ciągu 10 lat liczba emigrantów wzrosła aż o 123 proc., w Meksyku - o 86,4 proc.
W liczbach bezwzględnych więcej specjalistów imigruje z Indii, Filipin i Chin.
Więcej niż z Polski ekspertów wyjechało też z Wielkiej Brytanii i Niemiec, ale to kraje, które przyjmują zagranicznych specjalistów, nie zanotowały ponadto tak dużego tempa wzrostu wyjazdów.
Zobacz także WIDEO: Polacy stworzyli najpiękniejszy pociąg. Dostali za to 'przemysłowego Oskara'
smiki48
Oceniono 83 razy 31
to są efekty socjalizmu w edukacji. Gdy mamy darmowe nauczanie, to wysokiej klasy specjaliści są bardzo tanim nabytkiem dla rozwiniętych państw. Polakowi wystarczy płaca, której nie przyjąłby miejscowy fachowiec, bo miejscowy musi jeszcze pokryć koszty studiowania.
Najprostszym wyjściem jest wprowadzenie odpłatnych studiów, przy tym w przypadku przepracowania np. 10 lat w Polsce koszty studiowania zostają umorzone. Natomiast jeżeli taki lekarz chce pracować za granicą, to nie ma problemu, ale musi zwrócić Polsce koszty swojego wykształcenia.