-
-
-
-
Eurostat podaje rowniez, ze co szosty mieszkaniec UE pracuje za minimalne stawki a 44 mln Europejczykow zatrudnionych jest w niepelnym wymiarze godzin, czesto na cwierc etatu ale w statystykach widnieja jako pracujacy. Wielu z nich chcialoby pracowac wiecej godzin ale nie moze znalezc pracy. Wysokie bezrobocie w Unii bedzie problemem na dlugie jeszcze lata. W gracji ponad 24% jest bezrobotnych, w Hiszpanii ponad 20%, we Francji i we Wloszech ponad 10%. W niektorych krajach Unii bezrobocie wsrod mlodych siega 50%.
"Europe’s unemployment crisis is much worse than we thought.
Unemployment is running at more than 24% unemployment in Greece. It is above 20% in Spain, and in France and Italy it is well above 10%, and has been stuck at those levels for many years. Given those terrible numbers, you might think that the eurozone’s jobless crisis couldn’t be any more crushing.
But unfortunately you’d be wrong. In fact it is even worse than most people realize".
marketwatch.com/story/europes-unemployment-crisis-is-much-worse-than-you-thought-2016-05-25 -
-
jak tak wygląda Polska gospodarka po 25 transformacji to należy zapytać w jakich firmach tj. w zagranicznych czy w Polskich jest ograniczenie produkcji i inwestycji ;
- Połowa polskiego przemysłu znajduje się w rękach zagranicznych, są to na ogół przedsiębiorstwa średnie i duże.
- Na firmy zagraniczne przypada ⅔ eksportu z Polski, na firmy krajowe – ⅓.
- Dynamika rozwoju polskiej gospodarki jest niska. Nie widać tego wyraźnie na tle Europy, zwłaszcza Unii Europejskiej, która rozwija się jeszcze wolniej niż Polska.
- Znacznie ustępujemy natomiast Unii Europejskiej pod względem tempa postępu technicznego, nic dziwnego, na finansowanie postępu technicznego w przemyśle przeznaczamy jedynie 1% PKB.
- Słabością polskiej gospodarki jest mały udział inwestycji w dochodzie narodowym. Kształtuje się on w granicach 18%, resztę stanowi konsumpcja. Z tych 18% na reprodukcję prostą przeznaczamy około 15% PKB. Na rozwój pozostaje jedynie 3% PKB. Dla porównania kraje azjatyckie na inwestycje przeznaczają około 30% PKB, niektóre jeszcze więcej. Jak więc mamy z nimi konkurować?
- Podstawę rozwoju polskiej gospodarki stanowią inwestycje zagraniczne w postaci pośredniej lub bezpośredniej. Pośrednio zagranica finansuje nasz rozwój udzielając kredytów, bezpośrednio – budując w Polsce różne obiekty (w formie inwestycji kapitałowych).
- Efektem inwestycji zagranicznych w Polsce są bardzo wysokie (i szybko rosnące) coroczne spłaty dywidend i odsetek. W ostatnim 10-leciu uległy one podwojeniu (wzrosły z 43 mld zł do 95 mld zł) zwiększając się do 5% PKB. Trzeba pamiętać, że w roku 1980 całe zadłużenie Polski z lat siedemdziesiątych stanowiło 9,5% PKB (wg szacunków Europejskiej Komisji Gospodarczej).
- W minionym ćwierćwieczu (w tym także w ostatnim dziesięcioleciu) żyliśmy na kredyt, „przejadając” dochody z prywatyzacji gospodarki. Odwrócenie tych tendencji jest dla obecnego rządu ciężarem prawie nie do udźwignięcia, stwarzającym olbrzymie ryzyko dla polskiej gospodarki. -
-
-
-
-
-
-
Ten artykuł to jawna manipulacja faktami! Wyciąga się tylko złe cząstkowe dane i porównuje tak aby obraz wyszedł źle ale zgodnie z promowaną w GW linią "róbmy wszystko aby dowalić PiSowi". Jak można porównywać cząstkowe kwartalne dane rok do roku i tworzyć z tego obraz ogólny. To jest przecież manipulatorstwo w żonglowaniu wybiórczo danymi ekonomicznymi! A o czym mogą świadczyć "literówki" w tekście?... ano o tym, że GW zeszła już na dno nie tylko w rzetelności przekazu informacji, ale także w jej formie...
-
-
Gazeta zaprzecza statystyce i rzeczywistosci. Nie znam nikogo bez pracy, a roboty jest w bród, tylko zmieiać na lepiej płatną.
A to, ze nikt juz nie chce robić za 1500 to tylko dobrze. Tak absurdalnie niskopłatnych stanowisk nie potrzebujemy.
Jak można wyżyć za 1500?
Byle jaki UBek ma teraz 7 koła emertytury, do tego jeszcze ci co terroryzowali mają minimum 10-koła. -
-
-
-
Autor niestety pisany pod tezę "D..pna zmiana". Może oprócz paru bredni pod jeden wykres, poczytałby inne dane w tym temacie. np. o NIedawno podanej informacji o rekordowej liczbie ofert pracy oraz o najniższej stopie bezrobocia. Biorąc pod uwagę wymienione dane + wykres autora artykułu uważam że miejsca pracy są nadal tworzone tylko brakuje wykwalifikowanych rąk do pracy. To daje załamanie wzrostu zatrudnienia. Wychodzi na to że bez napływu siły roboczej (najlepiej z ukrainy) dalej szybko już nie zajedziemy, zwłaszcza że demografia nam nie sprzyja
-
Aby ocenić zaloguj się lub zarejestrujX
hellblazer666
Oceniono 4 razy 2
"Dobra zmiana"