-
-
Moze nie wszyscy to wiedza jakie "korzysci" dala Niemcom waluta europejska.
Najproscziej mowiac dziala to tak:
Gospodarka niemiecka exportuje ( Auta, Maszyny itd), ktore kredytami prywatnych bankow ze strefy euro sa finansowane.
TARGET2 Saldo, jest suma dlugow panstw nalezacych do strefy Euro.
Kazde panstwo strefy Euro; ma swoje konto w EBZ. (eur. bank centr.)
Konto to "porecza" np. dla niemieckiej export-gospodarki (Bundesbank) odpowiednik NBP.
Aktualny stan Konta: -795.621.293.492,45 Euro (Stand: 31. Januar 2017)
czyli okolo 800 Miliardow (tendencja rosnaca).
Ta sa ponad dwa roczne etaty niemieckigo panstwa.
Znaczy to tylko tyle, ze gosp. niem.podarowala (Panstwo) te pieniadze wszystkim Euro-klientom prywatnych bankow (kupujacym niem. towary), ktore sa w strefie Euro , poniewaz te dlugi nigdy nie beda bundesbankowi splacone.
Tak funkcjonuje ten system.
Mozna go do zeszytu w "sklepiku an rogu" porownac.
Na koncu "poreczyciel" Bundesbank czyli niemiecki opywatel-platnik podatkow odda te dlugi (odpowiednie ustawy, nowe podaki lub obowiazkowe obligacjie) prywatnym upadajacym prywatnym bankom, chcac w ten sposob "uniknac" crashu ( patrz pomoc np. dla Grecji)
TARGET2=>Trans-European Automated Real-time Gross settlement Express Transfer system.
po niem =>Zahlungssystem der Zentralbanken des Eurosystems für die schnelle Abwicklung von Überweisungen in Echtzeit.
po polsku=> System platniczy centralnych bankow nalezacych do strefy Euro dla szybkich przelewow w rzeczywistym czasie. -
-
Merkel udowadnia ze € jest skazana na kleske.
Jesli Niemcy "cierpia", jak twierdzi Merkel, ze wzgledu na niedowarosciowanie i, jak twierdzi Merkel, Niemcy nie maja wplyw na wartosc € to znaczy ze jest cos nie tak. Do tego kryzys na poludni Europy nie ma konca.
Merkel udowadnia ze € jest zle zarowno dla Niemiec jak i polöudnia Europy !!! -
Wiem, że zabrzmi to jak science-fiction, ale gdyby doszło do 'fuzji' UE i USA na podobnych zasadach, na jakich dziś istnieje UE, to za ileś lat można by wprowadzić wspólną walutę: eurodolar. Problem o jakim mówi Trump, rozwiązał by się sam. Oczywiście byłoby bardzo trudno ustalić, kto ma mieć ile władzy w takiej transatlantyckiej wspólnocie. Jednak warto by było taką Unię Transatlantycką, złożoną z UE i USA, wprowadzić, bo to by mogło zagwarantować pokój i stabilizację przynajmniej w większej części świata oraz by mogło sprawić, że demokracja przetrwa. Dziś demokracja jest zagrożona przez proces globalizacji, który powoduje wzrost siły korporacji, o których wiadomo, że nie są demokratycznymi organizacjami, bo ich właścicieli nikt nie wybiera i przed nikim nie odpowiadają.
Albo będziemy mieć świat, w którym obywatel wciąż wybiera swoje władze, a te władze przed nim odpowiadają, albo będziemy mieć świat, w którym będą rządzić korporacje, spekulanci finansowi i inne podmioty, niewybrane demokratycznie. Wystarczy popatrzeć na Chiny.
Albo będzie świat dobry dla zwykłego człowieka, albo będzie prawo dżungli - wszędzie.
UE to właśnie jest taki świat dobry dla zwykłych ludzi. Ten wzór powinien być powielany. Gdyby demokratyczne państwa Azji się w ten sposób zrzeszyły, wiele problemów by się rozwiązało. To samo w Afryce.
70 lat pokoju w środku Europy zawdzięczamy własnie istnieniu Wspólnot Europejskich, a potem UE.
Niestety, UE ma teraz wiele problemów na skutek dominacji myśli lewicowo-liberalnej. Miejmy nadzieję, że jednak Unia przetrwa w dobrym stanie i że Trump jednak zmieni zdanie w sprawie integracji europejskiej.
Integracja UE + USA byłaby najlepszym rozwiązaniem nie tylko dla krajów Zachodu, ale i dla całego świata.
Niestety, na razie nie idzie to wszystko w dobrym kierunku... -
Cel polityki fiskalnej silnych gospodarczo Niemiec i cel słabych gospodarczo niektórych państw Eurolandu jest całkowicie sprzeczny. Jak to pogodzić? - nie da się. EURO miałoby racje bytu gdyby wprowadzić np 2 waluty na terenie całej UE: EURO i drugą walutę dla państw dopiero dążących do wprowadzenia EURO. To pierwsze funkcjonowałoby w silnych gospodarkach, a te drugie państwa, którym opłacałaby się słaba waluta, miałyby ta drugą, domyślnie tymczasową. Z czasem zapewne dążyłyby do tego by dołączyć do Euro-strefy, gdy uznałyby , że są na to gotowe. Byłyby 2 waluty zamiast kilkunastu w UE, a każde państwo mogłoby decydować, w którym klubie opłaca się być bardziej, w elitarnym EURO, czy tym, gdzie słabsza waluta pozwala taniej eksportować i oferować tańsze usługi np. turystyczne.
-
Niemcy dostaja ze swoje exporty do krajow z waluta Euro jedynie Target Salda na konto Bundesnbanku, a to jest zabojcze. Target na niekorzysc Niemiec oscyluje kolo 700 Mrd Euro. Tego nikt nigdy nie wyrowna. Obojetnie czy terza, czy po opuszczeniu strefy Euro przez kogokolwiek.
Czyli Niemiecki export jest dzis za cieple uscisniecie reki...Nic tylko brac....a Grecja, Wlochy i Portugalia sie ciesza... -
Aby ocenić zaloguj się lub zarejestrujX
ja5569
Oceniono 5 razy 3
Zaloze sie, ze w podziemiach frankfurckich bankow leza juz pliki nowiutkich deutschmarek i czekaja na swoj dzien.