Super wiadomośc! Wystarczy spojrzeć co się dzieje w GD. Wszytko bliżej morza i centrum idzie pod dobowki A ludzie kupują mieszkania za obwodnica bo nikogo normalnie zarabiającego nie stać na wylozenie 0.8-1.2mln za 60m2.

Na Majorce nie można wynajmować krótkoterminowo i cena za noc za apartament 2-pokojowy wynosi nie mniej niż 700zł za dobę. Cena na Costa Brava to 300, 400 niezależnie czy to hotel czy prywaciarz.

Najciekawsze jest to, że tych mieszkań wakacyjnych nad morzem jest dużo i coraz więcej i więcej a ceny wynajmu ROSNĄ jak na drożdżach... 2-3 lata temu za mieszkanko wakacyjne 40-50m2 dla rodziny czteroosobowej w Kołobrzegu, Władysławowie czy Trójmieście płaciło sie 250-300 zł a teraz jest to 350-500 zł czyli wzrost o dobre 50%-60%

Brawo!!! Trzeba gnębić ciężko pracujących "pasożytów" ile się tylko da! Mam nadzieję, że wreszcie suweren pójdzie po rozum do głowy podczas najbliższych wyborów.

Sieci hotelarskie chcą się pozbyć konkurencji i jadą po prywatnej drobnicy. A kto się weźmie za hotele?

Hotelarze wynajęli kogo trzeba, posmarowali komu trzeba, a te tępe (p)osły w sejmie podniosą karnie łapkę za tym, co będą mieli nakazane przez władze partyjne.
Ani rząd, a ni partia rządząca na pomysł takich regulacji by nie wpadła.

Kasa pusta, przystąpiono do zasypywania "kaczego jaru lub jaru kaczego", żaden pieniądz nie śmierdzi nawet pochodzący z "łupiestwa rodaków", zwanym elegancko "daniną".

I tak właśnie zmierzamy do końca bańki w nieruchomościach, bo całkiem znaczny udział w sprzedaży nowych inwestycji od deweloperów mieli inwestujący w wynajem krótkoterminowy.

Chodzi o haracz - czyli zus. Ktoś się zarejestruje i będzie musiał płacić ten złodziejski haracz większy od jakiegokolwiek podatku.

Dla uzupełnienia. Najczęściej właścicielami takich mieszkań są inwestorzy zagraniczni posiadający po kilkadziesiąt/kilkaset mieszkań w całej Polsce. Współlokatorzy danych budynków/wspólnot nic na tym nie zarabiają a muszą znosić m.in. częste nocne imprezy. Jest to problem w większości krajów/miejsc turystycznych - szczególnie w Hiszpanii.

"uporzadkowac" to znaczy w naszym kraju zakazac, utrudnic, zabic,
zabic nowe konserwujac to co stare... za dzialalnosc gospodarcza polegajaca na wspoldzieleniu, auta, mieszkania, czegokolwiek beda zaraz sadzac do pierdla. jak za komuny za kazda dzialalnosc na wlasna reke...

Ludzie dajecie się robić w konia i łykacie pis-dzielskie tłumaczenie jak pelikan rybę. To jest kolejny podatek, który zapłacicie, jak ten bankowy, od torebek foliowych, ekologiczny w paliwie i setki innych wymyślonych przez DOJNĄ ZMIANĘ. Już płacicie podatek od turystyki, nazywa się KLIMATYCZNE.

Komuna wraca. Znowu wracamy do sytuacji, kiedy oszukiwanie represyjnego państwa uznawane będzie za czyn bohaterski...

Nie płaćcie im, nie bądźcie głupi.

W b. wielu przypadkach gośćmi via Airbnb na 2-3 dni w Warszawie są rodziny z dziećmi, zakupowicze z kraju i zagranicy, mniej zamożni turyści czy młodzież. Wiem to, bo w moim otoczeniu szereg młodych kredytowiczów zarabia w ten sposób zarabia na spłaty kredytu mieszkaniowego. Teraz a) osłabnie napływ turystów, których nie stać na 300-500 zł od osoby w hotelu (tu mają np. za 200 zł. nocleg na 4 osoby a żaden rodzic nie zamieszka z dziećmi w hostelu), b) młode niezamożne rodziny, tak popierane przez dobrą zmianę, utracą prostą możliwość poprawienia sfinansowania kredytu mieszkaniowego i samodzielnego życia, c) pogorszy się możliwość racjonalnego rozłożenia ruchu turystycznego na całe miasto i wykorzystania powierzchni mieszkaniowych, d) drobny handel utraci źródło dochodów z zakupów, w tym spożywczych, przez przyjezdnych, czynionych przez turystów, muszących lub chcących korzystać z własnej kuchni, a nie hotelowych śniadań czy kolacji. A prezes hotelarzy? Po co pytać wilka, czy chce, by budować zagrody dla owieczek. A co na to PSL? Czy agroturystyka będzie też objęta tak wszechstronna certyfikacją?

Przecież jeśli wynajmuję mieszkanie jako prywatna osoba, to powinienem zapłacić podatek. I tyle. Jeśli nie wynajmuję i nie płacę podatku to trzeba mnie ścigać - pełna zgoda.

ALE NIECH MI KTOŚ WYTŁUMACZY dlaczego nie mogę wynająć za drobne pieniądze mieszkania od Pani Zdzisi, tylko muszę jechać do kurortu, czy hotelu? Ja rozumiem, że rynek się zmienia i tradycyjne hotele tracą. I co z tego? Niech się dostosują, albo upadną. Ja chciałbym jeździć na tanie wakacje. Niekoniecznie w hotelu.

Pamiętam jak za komuny czyli w PRL wszystkich i wszędzie meldowano po to by rejestrować obrót pieniężny ale głównie dlatego, że SB miało kontrolę nar poruszaniem się przez Obywateli w Polsce bo przecież porządek musi być.

Komuniście zawsze w końcu podnoszą podatki, z czegos później trzeba kupować głosy.