-
-
-
Elektryczne autka to poki co dla mnie smiech na sali. 99% rynku to autka zabawki , ktorymi za miasto strach wyjechac bo moze pradu zabraknac. Uzywanie elektrykow w miescie, hmmm... w sumie wole komunikacje publiczna. Jedynym sensownym autem jest cos w rodzaju Tesli ale to koszt 80 tys Euro !!! Wiec kto to kupi ? Do tego powodzenia jak chcecie tym czyms przejechac np 1000 km. Czasochlonne tankowanie co 300 km o ile ma sie sczzescie i sie znajdzie wtyczke. Pokic o tych jest jak na lekarstwo. Wiec 1000 km = 2 dni drogi :-) Super inwestycja w elektryka :-) Przy okazji: Zastanawiam sie co takiego zlego jest w kilkuletnim dieslu palacym 5l w porownaniu z 20 letnim benzyniakiem palacym 15 l. Moze mi to ktos objasnic i zaznaczyc skad bierze sie to nielubienie diesla bo jakos nie wierze ze z ekologii. Chcemy ekologii to wprowadzmy darmowa komunikacje miejska i podmiejska oraz zakaz wjazu spalinowymi do miast. Ktos mi moze tez przy okazji powiedziec jak ekologiczna jest utylizacja akumulatorow z aut elektrycznych ? Czy sa odpowiednie miejsca do tego czy bedziemy wrzucac baterie do oceanu jak i plastik albo za neiwielka kwote wezma to od nas kraje 3ciego swiata ?? Jakies pomysly ?
-
Propaganda, auta elektryczne u przeciętnego kowalskiego to bardzo odległa przyszłość:
1. Przy energi elektrycznej która jest wytwarzana z węgla elektryczne pojazdy nie mają racji bytu - skoro prąd na którym jeżdzą jest wytwarzany zatruwając środowisko
2. Koszt zakupu takiego pojazdu dla przeciętnego kowalskiego jest zdecydowanie za duży.
3. Zasięg takowych pojazdów pozostawia wiele do życzenia, na dzień dzisiejszy nie przejedziesz całej polski takim autem na jednym ładowaniu (np trasa Gdańsk - Jakuszyce większość diesli/benzyna/gaz pokona na jednym tankowaniu) zatem dłuższa trasa to przymusowe postoje na ładowanie o ile znajdziesz działającą stację ładowania
4. Zużycie akumulatorów o tym mało kto mówi - o ile dobrze pamiętam mają żywotność około 10 lat a potem wymiana do najtańszych nie należy (koszt 30% wartości nowego auta!!!)
Gdyby jednak:
1. Nastąpiło zwolnienie np z podatku dochodowego na np 5-8 lat dla kupca takiego auta. Wolałbym być zwolniony z podatków niż kłaść ekstra kasę na ratę za auto a pewnie i tak było by to tańsze niż dotacje.
2. Rząd dałby dotacje - wariant droższy niż zwolnienie z podatku, nie możliwy do wykonania bo przecież ot tak nikt nie sypnie kasą na samochody
3. Zwiększyłyby się znacznie źródła odnawialnej energii (u nas nierealne) przy tym tańszy byłby prąd a liczba stacji ładowania wzrosła
to może by się coś zmieniło. A tak tylko propaganda że diesle fe a benzynka spoko... -
-
-
-
No i jedź w tym nędznym elektryku nad morze przez 3 dni...
Jak już macie szerzyć propagandę to polansujcie hybrydy. Elektryki w obecnej formie mają jedynie sens przy dojazdach praca/dom ale i tak tylko wtedy gdy w pracy można się podpiąć do wtyczki. Nie jest to takie częste, nawet w korporacjach.
Aby ocenić zaloguj się lub zarejestrujX
kgbltd
Oceniono 9 razy 7
ja ide z jewropejskim trendem, zamiast disla palącego 6 kupiłem sobie SUWa palącego 12 benzy
i jestem eko ;)