-
-
Jest to prawie dosłowna powtórka działań Grupy PIOTR I PAWEŁ sprzed siedmiu miesięcy.
Spółka PIOTR I PAWEŁSPÓŁKA AKCYJNA w dniu 20.02.2018 poinformowała, iż Zarząd w dniu 08.02.2018 złożył wniosek o upadłość sanacyjną. Przyczyną złożenia własnego wniosku o upadłość była informacja, iż jeden z konkurentów chce złożyć wniosek o upadłość z likwidacją. Wniosek został podobno wycofany w dniu 14.02.2018, a Zarząd ogłosił pilne poszukiwanie inwestora, dla ratowania spółki i Grupy. ("...Jest prowadzony szybki proces poszukiwania inwestora dla grupy, szybszy niż normalnie."). Obecnie ponownie złożyła wniosek o otwarcie postępowania sanacyjnego, jako reakcję na złożone przez wierzycieli wnioski o ogłoszenie upadłości likwidacyjnej. Jednocześnie Zarząd znowu informuje o zamiarach pozyskania inwestora strategicznego, który przejmie spółkę i spłaci wierzycieli.
"Gonienie zajączka" w czystej postaci. -
-
Tak się zastanawiam. Spada Wam sprzedaż na łeb na szyję a jedyne co potraficie w takim artykule to przepisać informacje z innego portalu, trochę je zmieniając :(. Może warto spytać prezesa PIP dlaczego w KRS w momencie składania sprawozdań za rok 2017 nie opublikowano opinii biegłego rewidenta. Albo dlczaego nie poddali jaka była sprzedaż w 2017 - w latach wcześniejszych się tym chwalili - albo skąd jest strata 45 ml zł. PiP próbuję się sprzedać praktycznie od roku i co miesiąc słyszymy, z e już prawie finiszują z nabywcą - tylko jakoś dojść nie mogą. A DOstawcom zalegają ponad 100 mln złotych, bankom pewne tez koło 100. Jak zamierzają przekonać dostawców, kórym zalegają tyle kasy aby im raz jeszcze zaufali i na kredyt (choćby dwu dniowy) im cokolwiek sprzedali no jak? przecież to jest kryminał dla tych zarządów producentów, którzy się na to zgodzą. To są pytania, które warto zadać zarządowi droga gazeto.
-
-
Nie ma bata, upadnie. Po prostu to nie jest sklep na polski rynek, tam było za czysto, za krótkie kolejki do kasy, za duży wybór i ceny nie dla "prawdziwych Polaków". Żeby sklep miał tutaj powodzenie to po pierwsze musi do niego masowo chodzić okoliczne pijactwo, musi trochę śmierdzieć nieumytymi zębami, potem i takim zapachem jak w kościele, muszą być co najmniej pół godzinne kolejki do kasy i musi lekko śmierdzieć przy lodówkach z mięsem - jak w Biedronkach, sklepach dla bydła i ludzi, którzy nie mają dla siebie szacunku.
-
Firmy już nie ma, tylko właściciele jeszcze nie oswoili się do końca z faktem, że ich akcje warte są łącznie 1 zł. Jeśli nie padną w ciągu najbliższego kwartału, to być może ktoś to kupi, za obietnicę spłacenia długów. Marki na pewno nie utrzyma, ale połączy sklepy z czymś mocniejszym.
-
Aby ocenić zaloguj się lub zarejestrujX
paseo
Oceniono 1 raz 1
Przyczyn aupadku P& P jest prosta ; to ceny .Chceili byc delikatesami ale stopniowo delikatesow ubywalo ,ale przybywalo tych samych pozycji ,jakie sa wszedzie.Z jedna roznica; byly o wiele drozsze.Ludzie z P&P wykombinowali sobie ,z ezamozny klient kupi wszytsko u nich ,nie patzrac na ceny.I sie przeliczyli,bo ludzie zamozni wlasnie licza dokladnie.I NIE zaplaca 2 x wiecej za serek taki sam jak wszedzie.I nie zaplaca o polowe wiecej za setki produktow takich ssamych jak wszedzie.Nie zapalca i pojda do Lidla <Tesco.carrefoura i Auchana.No i wlasnie poszli i juz NIE wroca.