-
-
Zaparkowanie pod marketem w sobotę graniczy z cudem - robią się korki na alejkach. Jak mam tydzień, że nie ma mnie w domu po 12 godzin na dobę i muszę zrobić zakupy w sobotę to wszystko wygląda jak Armageddon.
Gospodarka centralnie sterowana jak w PRL.
Jeszcze alkohol od 13 i kartki na mięso. -
-
-
-
Jedyna rada dla wszystkich to wyeliminować w wyborach obecną ekipę rządzącą na czele z Prezesem. PiS pewnie myślał, że jak galerie handlowe nie będą działać w niedzielę to np. WOŚP zbierze mniej pieniędzy. Nic z tego, jest odwrotnie, będzie rekord. Trzeba po wyborach przywrócić normalność i zadbać o to żeby pracownicy pracujący w niedzielę dobrze zarabiali.
-
Jestem przeciw zakazowi handlu w niedzielę, gdyż są np. studenci, którzy w sklepach, zwłaszcza na promocjach, ale i po prostu w sklepach dorabiają. ALE 500+ sprawiło, że wiele kobiet jest na macierzyńskich/wychowawczych i nie chce wracać do pracy w sklepie. Ukraińcy trochę wypełniają lukę, ale nie całkiem. Mam wrażenie, że sklepom przez niehandlowe niedziele odjęto jeden ból głowy - niedobór obsady. Kiedyś była walka o zmniejszenie kolejek, dziś w biedronkach działa jedna kasa nawet, gdy kolejka zawija się jak wąż po alejkach. Jeśli są niedobory kadrowe, to nie miałby nawet kto obsadzić niedziel. Okazuje się, że socjalizm zaczyna się sprawdzać. Pytanie tylko, kiedy PiS oficjalnie przyzna się do swoich poglądów. No i czas pogodzić się z tym, że nazwy ulic będą niedługo również po ukraińsku. Rozumiem migrantów, natomiast nie rozumiem polityki rządu, która dąży do przesycenia rynku pracy obcokrajowcami. Dziś pracują na 500+. Jutro również będą na 500+, i co wtedy?
-
Aby ocenić zaloguj się lub zarejestrujX
spam_box
0
A jak tam u czarnych? Jest więcej na tacach?