-
Ani produkcja owych hulajnóg ani szczególnie ich utylizacja nie ma nic wspólnego z ekologią. W UK wycofują się z dofinansowania samochodów elektrycznych min z uwagi na koszt dla środowiska ich produkcji i utylizacji baterii (właściwie niemożliwe do powrotu do stanu zero. Rząd PIS pozwolił amerykańskim gigantom zaśmiecać nasze miasta, zarabiać tu kasę, podnieść ryzyko wypadków... żenada
-
W dalszej części artykułu pisze, że taka hulajnoga może żyć kilkanaście tygodni. Potem część sie może naprawia, ale znaczna ilość jest złomowana. To najpradwopodobiej urządzenia jednorazowe, jak nożyki Gilette. I to ma być w zgodzie z ekologią? Z jednej strony ludzi zmusza się do kretyńskiej segregacji śmieci, a z drugiej dopuszcza hulajnogi, które nie są kompletnie ekologiczne. Do ich utrzymania - ładowania, konserwacji, itd zużywane jest paliwo /auta zbierające i rozwożące hulajnogi wiele razy dziennie/, kierowcy zostawiają mega ślad węglowy, który jest ponoć tak niesamowicie ważny i istotny dla naszego przetrwania.
-
-
Niestety kolejna firma trochę żerująca na rzeczach wspólnych, a jak znam życie Państwo (szeroko pojęte -mam na myśli także samorządy) nie potrafi tego odpowiednio opodatkować. Firma ma za darmo miejsce - hulajnogi są ustawiane lub nawet rozrzucane gdzie bądź i nikt tej kwestii nie reguluje/rozlicza, dla porównania - gdyby ktokolwiek rozstawił stragan/stoisko na ulicy "na dziko" to długo by nie postał. Prąd do ładowania - mam takie retoryczne pytanie - według jakiej taryfy są ładowane hulajnogi - podejrzewam, że większość jest ładowana w prywatnych domach na prywatnych taryfach, a nie firmowych =z dopłatami. Czyli już na tych dwóch przykładach widać, że firma nie ponosi kosztów działalności na równi z innymi podmiotami.
-
-
Aby ocenić zaloguj się lub zarejestrujX
saves
Oceniono 15 razy 13
Jak znam życie, to cały zysk wydali na konsultacje w firmie z Aruby czy Kajmanów.