-
Zawarte w artykule wyliczenia jasno wskazują, że banki właśnie nakręcają kolejna bańkę na nieruchomościach, która musi trzasnąć pomimo powtarzanych w GW zaklęć, że taniej nie będzie, bo wzrosły ceny działek i koszty robocizny.
Za te 500K można, gdy doliczy się wkład własny, kupić i od biedy wyposażyć 50 m2 w głównych miastach, i potem przez kolejne lata wegetować za 2,5K miesięcznie na dwie osoby, a gdy bańka trzaśnie w końcu, z inwestycji wyjsć się nie da, bo mieszkanie będzie mniej warte niż finansujący je kredyt.
Oczywiście można założyć, że to małżeństwo z czasem zacznie zarabiać więcej. Wtedy może pojawią się dzieci, lokum stanie się za małe, i będzie trzeba albo je sprzedać ze stratą, albo tkwić w nim do końca.
I z powyższego wynika jasno jedno - trzeba w końcu, i to pilnie, wprowadzić w Polsce amerykańską zasadę, że oddanie bankowi kluczy do mieszkania zwalnia dłużnika ze spłaty całego kredytu, choćby objęte kredytem mieszkanie było warte mniej niż kwota pozostała do spłaty.
To by może nareszcie nauczyło bankowców rozumu i wbiło im do głów, że nakręcanie do spółki z deweloperom kolejnych baniek na nieruchomościach zaprowadzi banki do bankructwa, a bankowców do pudła. -
Trzeba upaść na głowę żeby przy 5tys dochodu płacić połowę za raty przez 30lat. Po zapłaceniu czynszu, mediów i telefonu zostanie mniej niż 2tys na miesiąc. Ma taka rodzina być bezdzietna do końca życia, ubierać się w ciuchlandach i żywić dżemem? I potem umrzeć we własnym mieszkaniu ciesząc się z jedynego życiowego sukcesu?
-
Nie wyobrazam sobie, jak zdesperowanym i krótkowzrocznym trzeba być, by wziąć kredyt na kwotę przekraczającą dwieście razy swoje wynagrodzenie (bo w artykule te 5,1k zł to dochody dwójki osób). Taki kredyt zmuszałby do życia za 2,5k miesięcznie dwoje dorosłych osób. Praktycznie niemożliwe w dowolnym większym mieście, byłaby to wegetacja na granicy ubóstwa. A teraz dorzućmy troche przypadków losowych: awaria samochodu, lodówki, zalanie mieszkania, wypadek, utrata pracy, dziecko. Ten system jest niepodtrzymywalny w dowolnym z tych przypadków. Kredyt powinien opiewać na taką sumę, że nawet przy stracie połowy dochodów był możliwy do spłacenia. Czyli maks 1000 - 1200 zł miesięcznie na kwotę 250k w tym przypadku a i tak uznałbym to za życie ponad stan, bo nie pozwalałby na jakikolwiek samorozwój a obarczony byłby i tak dużym ryzykiem, szczególnie w pierwszych latach.
-
-
-
-
-
Aby ocenić zaloguj się lub zarejestrujX
kataryniarski
Oceniono 21 razy 15
.... i za owe 400k kredytu w GDA można kupić... 45 metrowe mieszkanie!
Spłacać kredyt przez 20 lat, wraz z małżonką wychowywać tam dzieci - dójkę, jeśli się zmieszczą... Szał.
Polska to nie jest kraj dla normalnych ludzi.