-
-
-
-
Nie rozumiem co dziwi w postępowaniu Poczty Polskiej? Nie są sądem ani prokuraturą. W normalnym kraju każdy robi to co powinien, czyli w tym przypadku po otrzymaniu pewnej liczby zgłoszeń organy ścigania powinny jak najszybciej zablokować pieniądze. Nikt inny nie ma prawa ich w tym wyręczać. No ale u nas każdy powinien być nie tylko lekarzem ale i prokuratorem...
-
-
-
Jak się jest dorosłym człowiekiem i swoje przeżyło, to się raczej nie płaci za nie wiadomo co.
Pracownik powinien uważać, co odbiera. W mojej starej firmie, 20 lat temu, sekretarka raz odebrała jakieś niezamówione wydawnictwo i zapłaciła z firmowej kasy. Musiała oddać i nigdy więcej się już nie zagapiła.
A legendarnej "babci" się mówi, ze jak wnusio nie zostawił kasy to ze swoich ma nie płacić i już. Awizo brać.
Jak masowo zaczną te "prezenty" wracać do nadawców, to oszuści zwiną biznes. W końcu musza najpierw zapłacić za wysyłkę, zainwestować.
Z drugiej strony, od lat gazety trąbią o oszustwach "na wnuczka" i już chyba drugie pokolenie dziadków się daje nabierać.
Wiec pewnie i ten paczkowy biznes będzie dochodowy latami.
ps. Ja nie wiem czy chcę oddać moje zęby w ręce stomatologa, który się gubi, co zamawiał i za ile. -
Aby ocenić zaloguj się lub zarejestrujX
batrolan
Oceniono 24 razy 22
W takim przypadku natychmiast zgłasza się sprawę policji, a wówczas mundurowy dzwoni do oddziału Poczty i pieniądze zostają błyskawicznie zablokowane. Wiem bo znajomy dostał ryzę papieru zamiast laptopa i w ten sposób to załatwił. Kasa zostaje zabezpieczona i po rozprawie ją otrzymał z powrotem.