Niedawne doniesienia prasowe o planach Samsunga związanych z budową nowej fabryki w Stanach Zjednoczonych zostały określone mianem "efektu Trumpa". Nowy prezydent wystosował krótkie podziękowanie dla Koreańczyków, wykorzystując do tego swoją ulubioną platformę komunikacyjną, czyli Twittera. Wiadomość błyskawicznie rozniosła się po sieci i spowodowała niemałe zamieszanie, szczególnie w szeregach przedstawicieli Samsunga.
Jak pisze The Korea Herald, Koreańczycy nie odpowiedzieli na podziękowania i nie zdementowali wcześniejszych doniesień prasowych. Wydano jednak oficjalne oświadczenie w tej sprawie.
Samsung czuje presję
Przedstawiciele Samsunga podkreślają jak ważnym rynkiem dla firmy jest USA i zwracają uwagę na 17 mld dolarów zainwestowane do tej pory w fabrykę półprzewodników w Austin w stanie Texas. Odnosząc się do wiadomości amerykańskiego prezydenta tłumaczą, że żadne ostateczne decyzje nie zostały jeszcze podjęte, zatem podziękowania w takim momencie wywierają na firmie niepotrzebną presję.
Nowe plany inwestycyjne dotyczące budowy fabryki to długotrwały proces. Komentarz Prezydenta USA w takim momencie może wywołać wrażenie, że wycofaliśmy się z pomysłu, co do którego nawet nie podjęliśmy jeszcze ostatecznej decyzji.
Samsung, LG oraz Hyundai Motor mają już swoje fabryki w Meksyku i za sprawą umowy o wolnym handlu mogą korzystać z szeregu ułatwień podatkowych przy zaopatrywaniu amerykańskiego rynku. Jeśli Donald Trump zdecyduje się renegocjować umowę o wolnym handlu (co niejednokrotnie zapowiadał), Koreańczyków czekają poważne problemy. Dlatego już dziś cała trójka myśli o relokacji fabryk na teren USA.
Czytaj też: Galaxy Note 7 nie spalił Samsunga. Gigant pokazuje bardzo solidne wyniki finansowe
justas32
Oceniono 24 razy 20
Waszczykowski powinien podziękować Samsungowi - może u nas coś wybudują ...