Uber już od dawna walczy o korzystne dla siebie uregulowanie kwestii prawnej ridesharingu w europejskich miastach. Niebawem może odnieść swoje pierwsze małe zwycięstwo, bowiem w Brukseli trwają właśnie prace nad przepisami, które zalegalizują działalność Ubera i innych firm oferujących pasażerom wspólne przewozy.
Uber obecnie nie może legalnie działać w stolicy
Belgii, a jego kierowcom za złamanie zakazu grozi do 10 tys. euro kary, a nawet konfiskata samochodu. W innych europejskich miastach firma również nie może funkcjonować w pełni swobodnie - w Paryżu jej działalność jest ograniczona, w Madrycie - zabroniona.
Samorząd Brukseli pracuje właśnie nad uregulowaniem prawnym ridesharingu. Projekt obejmuje szereg propozycji, w tym m.in.: dopuszczenie w pełni elektronicznej obsługi płatności za pomocą aplikacji, wymagania w stosunku do samochodów (nie starsze niż 7 lat, maximum 5 drzwi, 8 miejsc, coroczna kontrola techniczna) i do kierowców (min. 21 lat, 3 lata doświadczenia).
- Uber z radością przyjął propozycję rządu regionu brukselskiego dotyczącą zdefiniowania ram prawnych wspólnych przejazdów. Uważamy, że projekt ustawy stanie się fundamentem jasnych i sprawiedliwych zasad regulujących usługi wspólnych przejazdów, takie jak uberPOP w Brukseli. Cieszy nas perspektywa współpracy z przedstawicielami wszystkich stron w parlamencie regionalnym - powiedział Pierre-Dmitri Gore-Coty, dyrektor generalny Ubera na Europę Zachodnią.
W styczniu na konferencji w
Monachium prezes firmy Travis Kalanick przedstawił swoją wizję Ubera wspomagającego komunikację miejską w europejskich stolicach, dzięki czemu znacznie ograniczony ma w nich zostać ruch kołowy.
Kłopoty Ubera
Od początku swej działalności Uber znalazł się pod ostrzałem konkurencji, czyli licencjonowanych taksówkarzy. Niezadowolenie z powodu ekspansji w europejskich miastach tańszego konkurenta szoferzy wyrażali w ubiegłym roku, strajkując m.in. w Anglii,
Francji,
Niemczech i Hiszpanii.
W tych państwach i w Belgii firma miała sądowe zakazy prowadzenia działalności w związku z naruszaniem przepisów o licencjonowanych przewozach. Falę krytyki wywołała również kwestia możliwości zapewnienia przez Ubera odpowiedniego poziomu bezpieczeństwa swoim pasażerom.
Chcesz wiedzieć więcej i szybciej? Ściągnij naszą aplikację Gazeta.pl LIVE!
pitercab
Oceniono 9 razy 3
Proszę bardzo niech ten cały Uber zacznie działać - tanio super! bezpiecznie? każdy ma prawo wyboru tylko ciekawe jaki rodzaj przewozu rodzice zamówią dziecku np. w nocy albo gdzieś dalej za miasto.Na wyspach działa podobny system- Caby londyńskie są drogie ale kierowcy są przeszkoleni, znają miasto , są niekarani i mają kontrolę czystości i sprawności auta. Inne przewozy pseudotaksówkowe nie oznaczone Taxi - kierowcy z łapanki , auta są bo są i przewozy na granicy opłacalności.Uwolnienie ilości licencji miało być takim ruchem w celu stworzenia konkurencji - w Toruniu taksówek ubyło -taki to interes. Teraz na postojach królują ciężko schorowani i styrani pracą 40 letni emeryci mundurowi.