Ci ludzie swoją ciężką pracą osiągnęli sukces. Co robią w weekendy? Odpoczywają? Pracują? Zobacz, jak spędzają wolne dni

Jak ludzie sukcesu spędzają weekendy?
O to, co robią w wolnym czasie zapytaliśmy pięć osób - Andrzeja Bliklego, Michała Sadowskiego, Macieja Bennewicza, Łukasza Wejcherta i Agnieszkę Górnicką. Wszystkich ich łączy osiągnięcie zawodowego sukcesu. Prowadzą własne firmy. Inwestują w nowe technologie. Zwykle praca łączy się u nich z pasją. Co robią, by na chwilę się "wyłączyć", a może w ogóle tego nie potrzebują?

prof. Andrzej Blikle
Profesor Andrzej Blikle jest jednym z najsłynniejszych polskich cukierników. Tytuł profesorski otrzymał jednak w dziedzinie nauk matematycznych. Dziś bogatym doświadczeniem naukowca i przedsiębiorcy dzieli się w trakcie wykładów i w swoich książkach.
Andrzej Blikle: Mój weekend jest raczej uporządkowany. Wstaję około 5 rano. Jeżeli nie wyjeżdżam za miasto, pracuję. Na ogół robię jednak rzeczy, które mnie interesują. Sporo piszę, teraz moją książkę, ale pracuję też nad wykładami.
Zdarza mi się w weekendy prowadzić zajęcia MBA. Obowiązkowo 2 godziny dziennie spędzam na siłowni i basenie. Wieczorami spotykam się z przyjaciółmi. Wychodzę też do teatru.
Latem w weekendy chętnie wyjeżdżam na mazury. Tam surfuję. Jeśli zostaję w Warszawie, to zamiast siłowni wybieram rower. Mieszkam na Żoliborzu, skąd mam bardzo wygodną ścieżkę rowerową do Lasu Młocińskiego. Takie wycieczki zajmują mi zwykle 1-2 godziny.

Michał Sadowski
Michał Sadowski jest jednym z najciekawszych przedsiębiorców na polskim rynku internetowym. Obecnie prowadzi firmę Brand24, zajmującą się monitoringiem marek w sieci. Do jej klientów należą tacy giganci, jak Panasonic czy Leroy Merlin. W 2013 roku Sadowski został wybrany Najlepszym polskim przedsiębiorcą internetowym w międzynarodowym konkursie The Next Web Startup Awards.
Michał Sadowski: W weekendy oczywiście w dużo mniejszym stopniu zajmuję się pracą. W moim przypadku praca łączy się z hobby, sprawia mi dużo satysfakcji. Staram się jednak poświęcać weekendy na inne aktywności.
Spędzam więc czas z rodziną, zajmuję się córką. Razem wyjeżdżamy na wycieczki. Zwiedzamy najbliższą okolicę. Jestem domorosłym filmowcem, więc w trakcie tych wycieczek kręcę różne filmiki, które zamieszczam potem w internecie.
W weekend mam też czas na aktywność fizyczną. Trenuję sztuki walki i akrobatykę. Sobotę zwykle zaczynam więc od treningu. Potem całą rodziną jedziemy na zakupy lub wycieczkę. Lubię zmęczenie fizyczne, dobrze się potem czuję.
Jestem fanem gier video. Im też poświęcam trochę czasu. Wieczorem oglądam film w telewizji, albo na DVD. Czasem wychodzę do kina.

Maciej Bennewicz
Maciej Bennewicz jest socjologiem, coachem, menedżerem, psychoterapeutą. Opublikował kilkanaście książek, prowadzi warsztaty i szkolenia m.in. z zakresu coachingu i autoprezentacji. Jest dyrektorem rozwoju w Norman Benett Group i dyrektorem programowym w Norman Benett Academy.
Maciej Bennewicz: Odbieram weekend zupełnie inaczej niż większość mieszkańców tego pięknego kraju. Jest dla mnie nawet bardziej eksploatujący niż zwykły dzień tygodnia. Mam masę zajęć. Piszę dużo książek, artykułów, prowadzę firmę, wykładam.
Jakieś 75 proc. weekendów przepracowuję. Uczę coachingu w swojej Akademii, ale też na innych uczelniach. To zajęcia dla menadżerów. Nasi studenci nie mogą sobie pozwolić na utratę dni w pracy, więc uczą się weekendowo.
Jestem człowiekiem obiektywnie bardzo zajętym. Pracuję właściwie 24 godziny na dobę przez 7 dni w tygodniu. Lubię jednak swoje zajęcia. Widzę, że mają sens. To gwarantuje odpowiednią motywację.
"O nie, znowu poniedziałek. Współczujemy, że musisz iść do pracy" - powtarzają w niektórych mediach. Nie znoszę tego. Można odnieść wrażenie, jakby życie Polaka zaczynało się w piątek popołudniu, a kończyło w niedzielę rano. Żyć w ten sposób po kilkadziesiąt lat? To fatalna perspektywa. Lepiej żyć tak, aby praca sprawiała radość. Wtedy w trakcie weekendu niecierpliwie się na nią czeka.
Łukasz Wejchert
W ostatnim rankingu najbogatszych Polaków magazynu "Forbes" Łukasz Wejchert zajął 67 miejsce. Interesują go nowe technologie. Był prezesem Onetu. Obecnie inwestuje w firmy zajmujące się technologiami mobilnymi. Prowadzi firmę Dirlango. Za jej pośrednictwem angażuje się w takie projekty, jak iTaxi i Justtag. Dirlango jest także partnerem w Polsce firmy Virgin Mobile.
Łukasz Wejchert: Weekendy staram się spędzać aktywnie. Jak w ciągu tygodnia siedzi się wśród tylu ekranów, to trzeba się oderwać. Zarówno ja, małżonka, jak i dzieci uprawiamy sporty. Regularnie gramy w piłkę nożną. Jeżdżę z dziećmi na ich sportowe turnieje. Znajdujemy też czas na tenisa.
W trakcie weekendu myślę także o rzeczach powiązanych z pracą. Zwykle dzieje się to w trakcie innych zajęć, np. biegania. Są to jednak kwestie, które mnie pasjonują. Moja praca jest moim hobby, nie da się tych dwóch spraw rozgraniczyć.
Czasem obejrzę jakiś film, albo pójdę do kina. Niedawno kupiliśmy PlayStation 4, więc spędzam też czas na graniu. Do komputera, czy iPada zaglądam raczej wieczorami, aby pozostać na bieżąco.

Agnieszka Górnicka
Agnieszka Górnicka jest z wykształcenia fizykiem. Życie zawodowe poświęciła jednak badaniom nad handlem, marketingiem i konkurencyjnością. W 2004 roku założyła firmę badawczą Inquiry. - Gdy wchodzę do sklepu, mogę wskazać marki i produkty, które dzięki naszym badaniom osiągnęły sukces. Jadąc ulicą, widzę sklepy, które dzięki nam są bardziej przyjazne dla klientów - opisuje Górnicka na swoim blogu.
Agnieszka Górnicka: Weekend najchętniej spędzam w górach. Wyjeżdżam tam przynajmniej raz w miesiącu. W górach czuję się szczęśliwa i spełniona. Jest to dla mnie reset w pozytywnym znaczeniu tego słowa - odskocznia od codzienności.
Oczywiście wymaga to dalekiej podróży. Nie potrzebuję jednak dużych przygotowań. Potrafię się spakować w pół godziny. Czasem decyzję o wyjeździe podejmuję we czwartek, a już w piątek jestem w drodze. Staram się też tak ustawiać spotkania, aby na przykład w piątek być w Krakowie. Wówczas mam już pół drogi za sobą.
Wyjazd w góry nie zawsze jest możliwy. Mam bardzo zajęty tydzień. Wszystkie wydarzenia, czy imprezy rodzinne przekładane są więc na sobotę lub niedzielę. Wspólnym mianownikiem moich weekendów jest zatem aktywność, czy to w górach, czy w domu. No i na weekend zostają porządki. Tak więc w sobotę rano "kobieta sukcesu" stara się uporać z tajfunem, który przeszedł przez mieszkanie w ciągu tygodnia.