Robi świetną karierę na scenie politycznej, zarządza największym w kraju holdingiem stalowym, jest właścicielem słynnego klubu Chelsea. Roman Abramowicz przejdzie do historii jako współkreator wizerunku Rosji zarówno w kraju, jak i za granicą.
Na otwarcie moskiewskiego klubu The Most zjechała się śmietanka rosyjskiej elity. Spędzić noc w nowym stołecznym klubie zdecydowali przedstawiciele rosyjskiego biznesu i administracji rządowej. Wśród gości byli obecni między innymi Michaił Prochorow, współwłaściciel Norilsk Nickel, potentata wśród producentów niklu, Walentin Jumaszew, były szef administracji prezydenta Rosji i Dmitrij Zelenin, gubernator obwodu twerskiego.
Kierownik klubu obliczył, że wspólny majątek zebranych gości mógł wynosić około 50 miliardów dolarów. Zdaniem stałych bywalców moskiewskich lokali, był to rekord. Jednak większość z gości przyszła nie tylko po to, by świętować otwarcie kolejnego klubu, ale spotkać się osobiście z jego właścicielem - przedsiębiorcą Aleksandrem Mamutem. Wśród obecnych był także Roman Abramowicz, gubernator Półwyspu Czukockiego, który leży w syberyjskiej części Rosji.
Najbardziej znaczące persony zajęły bar za dansingiem, oddzielony od parkietu szklaną szybą. Jednak Roman Abramowicz nie stronił od reszty, tym razem gubernatora Czukotki można było wprost poklepać po ramieniu. Czasami Abramowicz po angielsku opuszczał VIP-bar. Na zmieszane spojrzenia \"fanów\" gubernatora, Aleksander Mamut z uśmiechem odpowiadał, że jego przyjaciel poszedł potańczyć. I rzeczywiście, Roman Abramowicz wraz z Darią Żukową, rosyjską modelką, kilka razy wychodził na parkiet.
Mówi się, że gubernator Czukotki pojawia się wyłącznie tam, gdzie ma osobisty interes, co dało do myślenia obecnym, że Abramowicz jest współwłaścicielem tego klubu... The Most nie korzysta z reklamy i anonsów. Fotografowie mają zakaz wstępu do lokalu, dzięki czemu klub stał się najbardziej atrakcyjnym miejscem dla ceniących dyskrecję gości.
Ukraina: przejęcie roku
Abramowicz prężnie działa w przemyśle ciężkim. Ukraiński tygodnik \"Korrespondent\", podsumowując najważniejsze wydarzenia ubiegłego roku, napisał: \"Rosyjski potentat stalowy wszedł na Ukrainę. Spełniły się najstraszniejsze przepowiednie dla ukraińskich oligarchów. Na krajowy rynek metalurgiczny wkroczył najgroźniejszy konkurent miejscowych biznesmenów\".
To Evraz Group, największy rosyjski koncern metalurgiczny, wyruszył na podbój zachodniego sąsiada. Największym akcjonariuszem tej spółki jest Roman Abramowicz, który, według rankingu Forbes, zajmuje 16. pozycję wśród najbogatszych ludzi świata, a jego majątek wynosi 18,8 mld dolarów.
W rękach Rosjan znalazły się ukraińskie huty, które koncern kontrolowany przez Abramowicza nabył za 2,2 miliarda dolarów. Imperium oligarchy powiększyło się o trzy zakłady produkujące koks, hutę i kopalnię rudy żelaza Jużnyj, które przed tym należały do wielobranżowego holdingu Privat. Właścicielami tej struktury są ukraińscy oligarchowie Igor Kołomojski i Giennadij Bogoljubow. Dzięki tej transakcji Evraz zaznaczył swoją obecność na Ukrainie jako pierwszy rosyjski koncern stalowy, który kupił miejscowe aktywa.
Konsolidacja pod parasolem władzy
To, że Roman Abramowicz zamierza utworzyć największy w Rosji holding metalurgiczny na bazie koncernu Evraz Group, stało się jasne dwa lata temu, kiedy przejmował kontrolny pakiet akcji tego koncernu. Jewgienij Szwidler, prezes grupy Millhouse i partner biznesowy Abramo-wicza, poinformował opinię publiczną, a przede wszystkim przedstawicieli innych spółek stalowych, o planowanej konsolidacji tego sektora.
Ideę konsolidacji aktywów metalurgicznych poparł Władimir Putin, który uważa, że tylko w ten sposób można zapewnić konkurencyjność rosyjskiej branży stalowej na rynku światowym i zwiększyć bezpieczeństwo krajowej gospodarki. Między innymi dzięki poparciu prezydenta Rosji metalurgiczne imperium Abramowicza uzyskało pozycję lidera w kraju. Według Szwidlera, projekt konsolidacji branży na bazie Evrazu nie powstał przypadkowo.
- Szukaliśmy branży mającej duży potencjał wzrostu. Okazało się, że podobna transakcja jest możliwa jedynie w metalurgii - zaznacza partner Romana Abramowicza.
Nie wiadomo, jak szybko plany rosyjskiego oligarchy zostaną zrealizowane. Przedstawiciele rosyjskiej branży stalowej nie spieszą się z wejściem do świty metalurgicznego magnata. Wręcz przeciwnie, wolą zachować niezależność i kontrolę nad swoimi aktywami.
Przedstawiciel jednego z holdingów metalurgicznych na łamach rosyjskiej prasy powiedział wprost: \"Nie widzę sensu w konsolidacji aktywów spółek, które mają różne strategie rozwoju\". Wśród pożądanych aktywów gubernator Półwyspu Czukockiego widziałby Siewierstal, drugiego co do wielkości w kraju producenta stali, którym zarządza Aleksiej Mordaszow. Kolejnym celem jest Metalloinvest, spółka metalurgiczna, kontrolowana przez Aliszera Usmanowa (sylwetki obu biznesmenów przybliżyliśmy w poprzednich odsłonach cyklu \"Magnaci Wschodu\"). Jednak zarządy tych firm realizują swoje plany inwestycyjne niezależnie od strategii Evrazu. Swoją drogą nie bez wsparcia Kremla.
Niektórzy rosyjscy analitycy przyznają, że strategia, którą obrał Abramowicz, jest słuszna. Według ich obliczeń, w wyniku połączenia Evrazu z Siewierstalem i Metalloinvestem powstałaby spółka, której wartość rynkowa wyniosłaby około 30 miliardów dolarów. - Im większy koncern, tym większe udziały firma może zachować podczas przejęcia jej aktywów przez spółkę zagraniczną - tłumaczy Aleksiej Morozow, analityk funduszu inwestycyjnego UBS.
Renifery i operetka
Evraz Group zdobywa też rynki zagraniczne. Roman Abramowicz już od dłuższego czasu stara się koncentrować swój kapitał poza granicami kraju. W styczniu br. spółka sfinalizowała transakcję przejęcia Claymont Steel, amerykańskiego producenta stali. Koncern, który znajduje się w stanie Delaware, specjalizuje się w produkcji i sprzedaży blach stalowych w Ameryce i Kanadzie. To już kolejne aktywa stalowe, które holding nabył Ameryce. Do Evrazu należą także amerykańskie Evraz Oregon Steel Mills i Stratcor.
Rosyjscy analitycy podają, że łakomym kąskiem dla rosyjskiego inwestora jest również kolejny amerykański koncern US Steel, który jest jednym z głównych producentów blachy stalowej na kontynencie. Zakłady tego koncernu znajdują się w Europie i Ameryce Północnej. Roczna produkcja spółki wynosi około 27 mln ton stali. Eksperci nie wykluczają też, że Evraz będzie próbował kupić ThyssenKrupp, jednego z największych producentów stali w Niemczech.
Roman Abramowicz zajmuje się nie tylko wzmocnieniem swojego imperium stalowego, ale próbuje też wykorzystać potencjał regionu, którym zarządza. Administracja Czukotki zamierza uruchomić zakrojoną na dużą skalę produkcję mięsa reniferów. W tym celu Roman Abramowicz nawiązał współpracę z fińską spółką Kometos, która w 2006 roku dostarczyła do regionu pierwszą partię sprzętu służącego do przetwórstwa mięsa reniferów. Władze półwyspu liczą, że perspektywicznym kierunkiem zbytu tej produkcji będą Chiny.
Na początku 2007 roku po dłuższym okresie przerwy pierwsza tego typu produkcja pojawiła się w sklepach Czukotki. Jednak docelowo przysmak ten ma trafiać na eksport. - Na rynkach zagra-nicznych jest duży popyt na mięso reniferów, które uchodzi za delikatesowe. Jednak żeby wejść na nie, niezbędne jest załatwianie certyfikatów - mówi Siergiej Szuwałow, przedstawiciel administracji Czukotki.
Władisław Kondratjew, dyrektor generalny firmy Rigda, producenta delikatesów z mięsa reniferów, potwierdza, że Czukotka ma duży potencjał do rozwoju tego kierunku biznesu. - Czukocki rynek jeszcze nie do końca się ukształtował, ale jeśli producenci poważnie podejdą do sprawy, to w przyszłości działalność będzie przynosiła duże zyski. Mięso czukockich reniferów najlepiej będzie się sprzedawało w Chinach - uważa producent.
W przyszłości nazwisko Abramowicz będzie się kojarzyło nie tylko z olbrzymim majątkiem. Brytyjski dziennik The Daily Mail donosi, że rosyjski miliarder zamierza zainwestować w musical o sobie, aby świat ujrzał historię życia oligarchy na światowych scenach muzycznych. Za realizację tego projektu Abramowicz jest gotów zapłacić około 160 milionów dolarów. Prace nad widowiskiem scenicznym nabierają tempa. Biznesmen już zapoznał się ze scenariuszem. Premiera musicalu odbędzie się w Moskwie, a następnie będą go mogli zobaczyć widzowie Kanady, Japonii, USA, Francji i Wielkiej Brytanii.