Janusz Jankowiak - BRE Bank
Jakie będzie tempo wzrostu PKB w trzecim kwartale 2003 (w ujęciu rocznym)?
Przyzwoite 3 proc. Jednych to ucieszy, innych pewnie zmartwi. Wieszczenie na przyszły rok katastrofy albo - dla odmiany - gospodarczego cudu byłoby jednak zdecydowanie na wyrost
Czemu będziemy ten wzrost zawdzięczać?
Stopniowemu wzrostowi inwestycji (po tegorocznym spadku rzędu 7 proc. każde wyjście na umiarkowane nawet realne przyrosty solidnie podciągnie nam PKB) i stabilnej konsumpcji przy lekko negatywnym wkładzie do PKB eksportu netto.
Czy sytuacja w UE będzie nadal osłabiać nasze ożywienie?
Z pewnością nie sprawi, że nasza gospodarka ruszy z kopyta. Prognozy PKB na przyszły rok dla Niemiec pokazują dynamikę gasnącą z kwartału na kwartał.
Czy polscy eksporterzy będą zdobywać nowe rynki?
Nasz eksport, jak na tak trudne warunki rynkowe, trzyma się całkiem nieźle. Jego wzrost będzie hamowany relatywnie niskim popytem zagranicznym. Ale utrzymanie dynamiki na tegorocznym poziomie 7 proc. (w ujęciu dolarowym) trudno doprawdy uznać za katastrofę.
Czy bezrobotnych będzie więcej niż obecnie?
Stopa bezrobocia nieco się obniży (do ok. 18,5 proc.), bo: gospodarka przyspieszy, szczyt demograficzny minie, fala restrukturyzacji połączonej ze zwolnieniami grupowymi w większych firmach opadnie, a "lifting" kodeksu pracy pomoże mniejszym przedsiębiorcom. Ale fajerwerków nie będzie. Popyt na pracę najskuteczniej zwiększyłaby redukcja niewzruszenie wciąż wysokich pozapłacowych kosztów pracy.
Czy płace będą rosły?
Zależy gdzie. Za sprawą nieoczekiwanej hojności rządu wzrosną realnie w sektorze publicznym i w obszarze świadczeń społecznych. W sektorze prywatnym zapowiada się kolejny chudy rok. Dobrze będzie, jeśli uda się tu uniknąć kolejnego spadku realnych wynagrodzeń.
Jak szybko będą rosły ceny?
Inflacja średnioroczna sięgnie 2,2 proc., a na koniec roku 2,4 proc. Wzrost ten nie zagrozi więc celowi inflacyjnemu RPP. Lekkie odbicie inflacji nastąpi za sprawą umiarkowanego wzrostu popytu krajowego, co wywoła szybszy niż w tym roku wzrost cen producentów. Rok 2003 nie będzie rokiem inflacyjnej katastrofy. Później może już być różnie. Zmieni się RPP.
Co Polacy będą chętnie kupować?
Sprzedaż detaliczna w ujęciu nominalnym powinna średniorocznie wzrosnąć o 5,7 proc. To niezły wynik. Ale jedno trzeba dodać: kształt potransformacyjnej krzywej konsumpcji jest jedną z większych niewiadomych polskiej gospodarki.
Czy polskie firmy będą dużo inwestowały?
Zaczną ostrożnie inwestować. Przewiduję umiarkowany - w granicach 5 proc. - realny wzrost inwestycji. Skupią się one głównie w firmach średnich, gdzie cykle są krótkie, łatwiejsze do zamknięcia; słowem - w cenie będzie powściągliwość. Swoje zrobi też SAPARD i inne programy unijne. Powinny również rosnąć bezpośrednie inwestycje zagraniczne. Dla wielu inwestorów będzie to ostatnia szansa na wejście do UE razem z Polską.
Co będzie wyzwaniem dla rządu, a co dla RPP?
Dla rządu - dyscyplinowanie finansów publicznych, podniesienie od strony podażowej poziomu potencjalnego PKB. Dla Rady - godny koniec kadencji, czyli ustabilizowanie na niskim poziomie oczekiwań inflacyjnych przy spadających kosztach dezinflacji.
Co będzie kamieniem u szyi przedsiębiorcy?
Jak zawsze - urzędnik.
O jakich problemach za rok nie będziemy pamiętać?
Chciałbym, żebyśmy zapomnieli, kiedy wypada koniec kadencji tego rządu.
-
Bill Gates zachęca do "korzystania z życia". Wymienił pięć rad
-
USA jednak nie zbankrutują? Jest "gorzkie" wstępne porozumienie
-
Na co dzień zasiada za sterami Dreamlinera. Po pracy oddaje się nietypowej pasjiMATERIAŁ PROMOCYJNY
-
Indie. Wypompowano miliony litrów wody. Powodem zgubiony telefon
-
Regulacje unijne wyeliminują wynajem krótkoterminowy "na czarno"
- 61 martwych szczurów i 178 jajek zamurowanych w ścianie. Powodem zaległe wynagrodzenia
- Stało się. Maturzysta z Niemiec przyłapany na ściąganiu z ChatGPT. Nie on jeden? Szkoły sprawdzają
- Rekordowa wygrana w Powerball wypłacona nie tej osobie? Jest pozew
- Mateusz Morawiecki porównał sztuczną inteligencję do noża
- Kto zarabia najwięcej? W jednym z miast średnia to ponad 10 tys. zł