Skorzystaj na Unii: ceny
Eksperci są zgodni - w dłuższej perspektywie nasze ceny będą dążyły do poziomu średniego w Unii, tak samo jak powoli zacierają się granice między cenami towarów w poszczególnych państwach UE. Związane to jest jednak z wyrównywaniem poziomu życia - czyli im bardziej po europejsku będzie nam się żyło, tym bardziej europejskie rachunki będziemy płacić.
Ceny większości produktów w Polsce kształtuje rynek. To, za ile kupimy czapkę czy łyżkę wazową, jest wypadkową tego, ile chce uzyskać producent i ile my jesteśmy w stanie zapłacić. Idzie wiosna i nie potrzebujemy czapek, to te mogą tanieć. Tym mechanizmem rynkowym nie zachwieje nasze wejście do Unii.
Większość importowanych towarów nie obejmuje już cło, więc i z tego powodu nie czekają nas zmiany. Tu niższe - ze względu na wchodzenie do Unii - ceny już mamy, bo większość ceł zlikwidowano lub znacząco obniżono na podstawie traktatu stowarzyszającego Polskę z Unią z 1991 r. I tak np. ceny sprzętu AGD pozostaną na dotychczasowym poziomie.
- Być może minimalnie zmienią się ceny niektórych komponentów, ale to nie będzie odczuwalne dla kieszeni klienta - powiedziała nam rzeczniczka prasowa Amiki Wronki Lidia Holewa. Z kolei cło na sprzęt RTV sprowadzany z Japonii jest w UE niższe niż w Polsce. Może więc nieco stanieć.
Podobnie jest z kosmetykami - rynek jest już w zasadzie otwarty, zagraniczne produkty płyną do nas swobodnym strumieniem. Co więcej, zagraniczni potentaci uruchomili u nas swoją produkcję, więc z punktu widzenia kosztów kupujemy polskie kosmetyki, np. Avon lub L'Oréal. A nasi rodzimi producenci już z nimi konkurują.
Ręcznie sterowana żywność
Inaczej ma się z cenami, w których regulowanie wkracza państwo. Dotyczy to głównie produktów rolnych, a w efekcie żywności.
Zboża - tu ceny spadną (według Akademii Rolniczej w Poznaniu o 16 proc.), bo w Unii ceny skupu np. pszenicy są niższe. Są więc szanse, że będziemy mniej płacić za pieczywo, makarony, mąkę.
Cukier - 1 maja 2004 r. okaże się, że cukier w sklepie będzie kosztował 2,40 zł za kg (dziś to około 1,80 zł). Wygrają na tym rolnicy, którzy w skupie dostaną więcej za buraki cukrowe. Wzrost cen cukru oznacza też podwyżkę cen produktów, do których produkcji wykorzystuje się cukier, a więc słodyczy i napojów. - To będzie największy szok cenowy. Nie ma takiej marży, która by mogła zniwelować ten efekt, więc i klienci ten szok odczują - mówi prezes grupy Maspex Wadowice Krzysztof Pawiński.
Mleko - również zdrożeje. W Unii mleczarnie płacą za mleko więcej niż obecnie w Polsce. Polscy rolnicy dostaną więc więcej pieniędzy i nie będą musieli ograniczać produkcji, gdyż wynegocjowaliśmy sobie limity większe niż obecne możliwości produkcji. Tak jak podwyżki ceny cukru, możemy się spodziewać wzrostu cen produktów mleczarskich.
Warzywa i owoce - tutaj sytuacja może być zróżnicowana. Więcej naszych porzeczek, truskawek albo malin będzie trafiać na rynki unijne, a to spowoduje wzrost cen w kraju. Zniknie za to cło na brzoskwinie i pomidory.
Będziemy częściej korzystać z usług
Choć większość usług w Unii jest droższa niż w Polsce (np. transport, poczta), to jednak znajdziemy i takie, które powinny stanieć. Będą to te sektory, w których działają monopoliści, czy też firmy na razie chronione przez państwo przed zagraniczną konkurencją. Dzięki liberalizacji rynku i wzrostowi konkurencji można będzie oczekiwać, że gaz, usługi energetyczne, kolejowe, telefoniczne, lotnicze, bankowe (głównie w sieciach punktów usługowych) nie tylko stanieją, ale osiągną wyższą jakość niż w tej chwili.
Inaczej może być z usługami turystycznymi. Przedsiębiorcy z tej branży nie wiedzą jeszcze, jaką stawkę VAT będą płacić od maja przyszłego roku. Na razie w Polsce obowiązuje preferencyjna stawka 7 proc., ale nie wynegocjowaliśmy sobie jej utrzymania po wejściu do Unii. Przedsiębiorcy chcą jeszcze walczyć o preferencyjny VAT, trudno jednak powiedzieć, czy im się to uda. Jeśli nie - należy liczyć się ze wzrostem cen w hotelach, restauracjach, cen wycieczek. Tym bardziej że VAT w Polsce nalicza się od wartości całej usługi, a nie od marży operatora.
Taniej wypić, drożej zapalić
Amatorzy używek nie będą jednakowo potraktowani przez rynek. Powodu do radości nie mają palacze, a alkohole mogą stanieć.
Papierosy - akcyza na papierosy w Polsce jest niższa od europejskiej, choć stosujemy już unijny (tzw. mieszany) system naliczania podatku. Zgodnie z wymaganiami Unii minimalny poziom akcyzy musi stanowić co najmniej 57 proc. maksymalnej ceny detalicznej papierosów należących do najbardziej popularnej kategorii cenowej. Nie może to jednak być mniej niż 60 euro od tysiąca sztuk (od 1 lipca 2006 r. będzie to 64 euro). W Polsce stosujemy stawkę 25 proc. ceny detalicznej.
- Na osiągnięcie unijnych wymagań mamy czas do końca 2008 r. Jednak należy się spodziewać sporych podwyżek, gdyż im niższa cena najpopularniejszych papierosów, tym większa musi być podwyżka, by osiągnąć 60 euro za 1 tys. papierosów. Obecnie tą najpopularniejszą marką jest "Fajrant", a akcyza wynosi tylko 23,7 euro - powiedziała nam Katarzyna Borucka z Philip Morris.
Jak oceniają przedstawiciele branży tytoniowej, papierosy najtańsze podrożeją mniej więcej o 140 proc., a droższe o 60-70 proc. w ciągu kilku najbliższych lat. Niewielkie znaczenie dla cen powinien mieć fakt, że cło na tytoń, z którego produkowane są lepsze marki, będzie znacząco niższe (obecnie wynosi ponad 200 proc.).
Alkohole. Wraz ze zniesieniem granic zniknie cło na te towary. Zagraniczne whisky i koniaki będą w sklepach tańsze, a w dodatku krajowi producenci zaczną walczyć o konsumenta, także obniżając ceny. A my bez przeszkód będziemy mogli kupować jeszcze tańsze napitki w Czechach lub na Słowacji (tam akcyza jest niższa). Spadek cen może wynieść kilkadziesiąt procent. Optymiści czekają jeszcze na kolejną obniżkę akcyzy przez Ministerstwo Finansów.
Paliwa - jesteśmy blisko Unii
Sprawa kształtowania się cen paliw zmieniła się nieco w ostatnich dniach. Komisja Europejska przyjęła dyrektywę, która przewiduje sporą podwyżkę akcyzy na te produkty. Olej napędowy mógłby zdrożeć o 30 gr na litrze. Są jednak szanse, że uda nam się wynegocjować odłożenie w czasie dostosowania się do tych wymogów.
Ceny paliw zależeć będą jednak głównie od tego, co się dzieje z cenami na rynkach światowych (a to zależy m.in. od wydarzeń politycznych), no i oczywiście od ceny walut. Im złoty słabszy, tym benzyna droższa.
Meandry leczenia
Bardzo skomplikowanie przedstawia się natomiast sprawa cen leków. Przede wszystkim dlatego, że państwo ingeruje w sposób ich kształtowania, określając maksymalne ceny dla leków refundowanych.
- Już dziś, ustalając ceny urzędowe farmaceutyków, Ministerstwo Zdrowia ma możliwość porównania ceny proponowanej przez producenta albo importera z cenami obowiązującymi w Unii. Procedura ustalania zmiany ceny lub umieszczenia leku w wykazach refundacyjnych obejmuje przekazanie szczegółowej informacji na temat ceny sprzedaży danego leku w Unii oraz na Węgrzech, Litwie, w Czechach i na Słowacji. Można więc powiedzieć, że właściwie ciężko jest wyobrazić sobie sytuację, kiedy na rynku pojawi się jakiś produkt o cenie znacznie odbiegającej od cen unijnych - tłumaczy Krzysztof Wojciechowski z Elli Lilly. Podkreśla on też, że w samej Unii istnieje w tej chwili 15 różnych systemów refundacyjnych i niemożliwe jest ustalenie jednej, uniwersalnej dla całego rynku ceny.
Wśród preparatów, które nie są objęte refundacjami, mogą być takie, które podrożeją. - Bezpośrednio po wejściu Polski do Unii ceny leków nie powinny się zmienić. W Unii jest jednak tendencja, żeby różnice między cenami leków w poszczególnych krajach wyrównywać. Chodzi o to, że jeśli w Hiszpanii lek jest tańszy niż w Niemczech, to pośrednik (np. niemiecka hurtownia) ma prawo importować go z Hiszpanii zamiast kupować bezpośrednio w Niemczech. W krajach kandydackich stopa życiowa jest niższa, więc wielu producentów zdecydowało się sprzedawać leki relatywnie taniej. Ale po otwarciu granic może się pojawić zgodnie z prawodawstwem Unii ryzyko reeksportu z Polski np. do Niemiec - tłumaczy Jan Orłowski, kierownik ds. ekonomiki zdrowia z Novo Nordisk.
Poza tym z polskiego rynku może wypaść część tańszych leków generycznych (odtwórczych) - do końca 2008 r. firmy mają czas na uzupełnienie ich dokumentacji i badania, ale w niektórych wypadkach może to nie być możliwe.
-
Wyciekły dane kart jednego z banków. Z kart nie będzie już można korzystać
-
Była zagrożeniem, może być wyleczona. AI znalazła antybiotyk w 2 godziny
-
Na co dzień zasiada za sterami Dreamlinera. Po pracy oddaje się nietypowej pasjiMATERIAŁ PROMOCYJNY
-
61 martwych szczurów i 178 jajek w ścianie. Powodem zaległe wynagrodzenia
-
Prezes Chemeko-System zatrzymany. "To uderzenie prokuratury Ziobry"
- "Lex Tusk". Tyle zarobi szef komisji ds. śledzenia rosyjskich wpływów
- Orlen tnie ceny paliw na wakacje. Będą rabaty, ale i ograniczenia
- Syn Łukaszenki, szef KGB i inni. Rośnie lista sankcyjna MSWiA
- Setki ton śmieci w Himalajach. "Najwyżej położone wysypisko"
- Nowe rekordy temperatury w Chinach, Wietnamie i Laosie