Konieczność czy inwigilacja. Zakażą nagrywania rozmowy z bankiem czy telekomem?

Nagrywanie rozmów telefonicznych z klientami staje się powszechną praktyką. Stosują ją nie tylko firmy do celów handlowych, co budzi wątpliwości i pytania o możliwość nadużyć - podaje ?Rzeczpospolita?

- Podczas rozmów klientów z biurami obsługi ujawniane są wrażliwe dane. Trzeba sprawdzić, czy nie mamy do czynienia z niekontrolowanym wykorzystywaniem ich do inwigilacji obywateli - mówi Jarosław Zieliński z PiS w rozmowie z "Rz". Poseł złożył w tej sprawie interpelację do ministra transportu Sławomira Nowaka.

Prawo telekomunikacyjne pozwala obecnie nagrywać rozmowy tylko w celach handlowych, dla zapewnienia dowodów transakcji. Klient musi być jednak uprzedzony, by w razie braku zgody mógł zrezygnować z rozmowy. Takie praktyki stosują m.in. banki, firmy telekomunikacyjne, ubezpieczeniowe, a także wiele urzędów. Możliwość załatwienia wielu spraw podczas rozmowy telefonicznej - zawarcie polisy, zmienienie umowy czy kupno nowego telefonu - jest wielkim ułatwieniem. Zdarza się jednak, że jeżeli klient nie zgodzi się na nagrywanie, nie dowie się nawet o warunkach umowy. Jakie dane trzeba podać podczas rozmowy telefonicznej z pracownikiem infolinii? Są to nazwisko, adres, data urodzenia, często także numer PESEL.

Komunikaty o nagrywaniu rozmów można usłyszeć też, dzwoniąc do ZUS, KRUS czy wielu sądów w kraju. Od roku, kiedy Sąd Okręgowy w Łodzi wprowadził komunikaty, nie było ani jednego fałszywego zgłoszenia alarmu bombowego. Wcześniej zdarzały się takie sytuacje.

Samo nagrywanie rozmów nie jest jednak zakazane. - Ale jeśli dochodzi do pozyskiwania danych osobowych, to musi się to odbywać na określonej podstawie prawnej. Nie można gromadzić danych w szerszym zakresie, niż jest to konieczne dla realizacji celu, w jakim dane są przetwarzane - mówi Małgorzata Kałużyńska-Jasak, rzecznik GIODO w rozmowie z "Rz".

GIODO toczył spór z jednym z ubezpieczycieli, który żądał danych klientów pytających wyłącznie o ofertę. Skargi związane z nagrywaniem rozmów otrzymuje również UOKiK. Okazuje się, że klienci, którzy chcą uzyskać dostęp do nagranej rozmowy, by dowieść, że telefonicznie zgodzili się na inne warunki, niż otrzymali w rozmowie pisemnej, często słyszą, że to niemożliwe, bo rozmowa nie była np. nagrana.

Więcej o: