The Men's Wearhouse to duża, amerykańska firma odzieżowa, do której należą też takie marki jak Moores i K&G. Jest notowana na nowojorskiej giełdzie. Ubrania firmy przeznaczone są głównie dla mężczyzn, którzy z jednej strony chcą wyglądać elegancko, lecz nie lubią długich wycieczek po centrach handlowych.
Wyniki finansowe za drugi kwartał 2013 roku, które opublikowała firma, pozostawiają wiele do życzenia. Zysk netto spadł o 28 proc., do 42 mln dol. Z kolei przychody ogółem zmalały o 2,3 proc., do 647 mln dol. Akcje w porównaniu z analogicznym okresem ubiegłego roku poszybowały w dół o 14 proc.
Prezes firmy Doug Ewert, który zastąpił niedawno znanego z reklam telewizyjnych założyciela George'a Zimmera, stwierdził, że to wynik ogólnie złej sytuacji w branży odzieżowej. Klienci szukają oszczędności, gdzie tylko mogą, a wiele firm sprzedających ubrania, w tym Walmart czy Macy's, aktualizują swoje prognozy finansowe.
W przypadku słabych wyników The Men's Wearhouse ważną rolę zdaniem Douga Ewerta odgrywają jeszcze dwa inne czynniki. Po pierwsze, wcześnie wypadające w tym roku święta wielkanocne. To przyspieszyło okres amerykańskich balów maturalnych. W rezultacie firma musiała szybciej wprowadzić kolekcje garniturów i smokingów adresowanych m.in. do absolwentów liceów w USA. Dlatego zyski z linii odzieżowej oraz wypożyczalni eleganckich strojów, którą prowadzi firma, nie wspomogły drugiego kwartału, lecz pierwszy.
Po drugie, w opinii Douga Ewerta winne są przesądne kobiety. Jak podaje Wall Street Journal na swoim blogu, Ewert wspomniał o tym podczas rozmowy telefonicznej z jednym z analityków amerykańskiej branży odzieżowej. Stwierdził, że przesądne przyszły panny młode unikają ślubów w 2013 roku. Właśnie z powodu pechowej trzynastki. A skoro panna młoda przesuwa wesele, to pan młody nie musi spieszyć się z kupnem garnituru. Niekoniecznie jest to argument bardzo przesadzony, gdyż na początku roku The HuffingtonPost informował o zniżkach, jakie szykują przedstawiciele branży weselnej na 2013 rok, by zachęcić do ślubu przesądnych.
- Zdajemy sobie sprawę z powszechnych złych wyników w branży odzieżowej i ślubnej. Wierzymy, że to tylko czasowy trend. W przeszłości obserwowaliśmy już anomalie "efektu kalendarzowego" przy wyborze przez panny młode daty ślubu. Uważamy, że trzynastka w roku 2013 skutkuje małą, lecz znaczącą liczbą panien młodych, które chcą uniknąć ślubu akurat w tym roku. Przynajmniej wzrośnie poruszenie w branży w 2014 roku. To pocieszające - tłumaczył Doug Ewert.