Spośród 18 powiatów ziemskich tylko w trzech próg został przekroczony. Niemniej jednak Podlasie chce do Unii - tak deklaruje 68 proc.
Dwa powiaty z byłego woj. łomżyńskiego - łomżyński i wysokomazowiecki - opowiedziały się przeciwko Unii. To ziemie rolnicze i matecznik LPR (przed wojną - endecji; w łomżyńskim leży m.in. gmina Jedwabne, gdzie przy frekwencji 46,44 proc. za Europą opowiedziało się 34,89 proc. głosujących).
Innym zaskoczeniem były wyniki w trzech powiatach, gdzie mieszka najwięcej ludności białoruskiej (hajnowski, bielski, siemiatycki). W Orli (pow. bielski) do urn poszło tylko 27,74 proc. uprawnionych, czyli najmniej w Polsce. W Czyżach i Dubiczach Cerkiewnych (hajnowski) niewiele ponad 30 proc. Wójt Czyżów wyjaśnił nam, że mieszka tam ludność starsza. Poza tym poskarżył się, że mimo próśb nikt z rządu nie chciał przyjechać.
W komisji w Kalinówce Kościelnej (gm. Knyszyn, pow. Mońki), gdzie głosował szef MSZ Włodzimierz Cimoszewicz, frekwencja również nie sięgnęła 50 proc. - głosowało 47,52 proc. uprawnionych. Sąsiadów najwyraźniej minister nie przekonał - za Unią było tylko 41,76 proc.