"Skandal!!!" - grzmiały media po listopadowym pokazie mody Macieja Zienia w warszawskim kościele. Nazwisko i marka Zień padło tysiące razy w mainstreamowych mediach, dokładając kolejne procenty do rozpoznawalności marki, która zaczyna generować poważniejsze zyski dla giełdowego funduszu W Investments.
Spółka kontrolowana przez Piotra Wiśniewskiego przejęła wiosną 22 proc. udziałów w Zieniu. W tym roku firma odzieżowa zanotowała 4 mln zł przychodów i 0,6 mln zł zysku netto. A to dopiero początek modowej marki.
- Wartość brandu Zień znacznie przekracza to, co widzimy w zyskach i przychodach spółki - uważa Piotr Wiśniewski, prezes W Investments.
Głównym założeniem jest to, że rozmiar S pozostanie jedynie dla modelek i klientek Zienia. Sama spółka idzie w stronę rozmiaru M, a może i L.
- Plan na najbliższe miesiące i lata to rozbudowa sieci sprzedaży - i naziemnej, i internetowej - mówi Wiśniewski.
Przedstawiciele spółki nie boją się mówić o skali odzieżowego biznesu na poziomie 40 mln zł i kilkumilionowych zysków. Specjalizacje mają być dwie: moda ślubna i codzienna z wysokiej półki - pisze "Puls Biznesu".