Dla Gazety: Ewald Raben, prezes Grupy Raben

Dla branży STL (spedycja-transport-logistyka) oprócz ogólnej sytuacji gospodarczej Polski (min. podatki, poziom bezrobocia, inwestycji, import, eksport) ważna jest też koniunktura w Europie Zachodniej oraz stabilność i kurs euro - czynniki wpływające na wielkość importu i eksportu.

Z naszych obserwacji wynika, że prawdopodobnie gospodarka Polski właśnie rusza z miejsca, ale niepokoi fakt, iż w krajach UE wskaźniki ekonomiczne nie wzrastają, a w niektórych przypadkach wręcz spadają. Jeśli okaże się, że zmniejszy się wymiana handlowa między Polską a jakimś państwem europejskim, to prawdopodobnie spadną też zamówienia na usługi spedycji międzynarodowej w tym kierunku.

Ze stagnacji czy kryzysu nie muszą wynikać tylko i wyłącznie zjawiska negatywne, często bowiem w tych okresach szuka się nowych rozwiązań. Sytuacja wymusza wtedy dokładne analizy m.in. otoczenia, zmusza do optymalizacji kosztów, w konsekwencji niektóre przedsiębiorstwa decydują się zlecić usługi logistyczne wyspecjalizowanemu operatorowi, bo to oznacza m.in. lepszą efektywność i możliwość skoncentrowania się na swojej głównej sferze działania. Znamienne jest, że nawet w czasie spowolnienia nie ubyło nam klientów, a nawet można powiedzieć o wzroście ich liczby.

Wpływ na ożywienie w naszej branży będzie mieć zapewne wejście od UE. Eksport i import będzie łatwiejszy, zniknie część formalności i w takiej sytuacji nie będzie mieć znaczenia, czy chcemy przetransportować przesyłkę z Gdańska do Krakowa, czy z Gdańska do Berlina.

Sezonowość nie jest dla nas problem. Naszymi klientami są firmy z różnych branż, dlatego jeśli w którejś z nich w danym okresie spada popyt, to w innej zazwyczaj rośnie, np. lato to sezon na kosmetyki do opalania, zima to wzmożona sprzedaż ozdób choinkowych.

Branża STL rozwija się w Polsce nadal, choć nie jest to już tak dynamiczny rozwój jak kilka czy kilkanaście lat temu.