Lokaty strukturyzowane - jak i co wybrać, aby zyskać

Polscy inwestorzy mają coraz szerszy dostęp do tzw. lokat strukturyzowanych dających szansę na zysk przy zachowaniu pełnej lub częściowej gwarancji zainwestowanego kapitału. Dzięki "strukturom" inwestorzy nie są skazani tylko na polską giełdę - mogą inwestować chociażby w akcje spółek z innych regionów świata (np. Bliski Wschód) czy branż (np. sektor energii odnawialnej).

Ale akcje to nie wszystko - instytucje finansowe kuszą innymi klasami aktywów takimi jak surowce czy towary rolne (np. mięso). Do tego dochodzą bardziej wyrafinowane strategie oparte o kilka rodzajów aktywów. Wybór jest więc całkiem spory. Jednocześnie w polskich mediach wciąż brakuje informacji o tym jakie produkty znajdują się aktualnie w "menu" banków, towarzystw ubezpieczeniowych czy doradców finansowych. To utrudnia inwestorom świadomy wybór. Firma Wealth Solutions - specjalizująca się w konstruowaniu produktów strukturyzowanych, specjalnie dla Gazeta.pl przygotowała aktualne zestawienie wszystkich ofert dostępnych na polskim rynku.

Lokaty strukturyzowane - kalendarium

Co to jest opcja azjatycka?

Nie chodzi bynajmniej o zarabianie na spółkach chińskich czy indyjskich. Opcja azjatycka, określana również jako uśrednianie, to jeden z bardziej popularnych sposobów na obliczenie zysku z produktu strukturyzowanego. Jak to działa? Jeśli dzisiaj zainwestuję w fundusz akcji i sprzedam jednostki za rok wówczas zarobię dokładnie tyle o ile wzrosły notowania funduszu między dniem zakupu a dniem sprzedaży. W analogiczny sposób działa tzw. opcja europejska - również stosowana w strukturach. Opcja azjatycka jest nieco bardziej skomplikowana. Zysk będzie wyliczony jako zmiana między dniem początkowym a wartością wyliczoną jako średnia z kilku czy więcej obserwacji w trakcie trwania inwestycji. Załóżmy, że 3-letni produkt oparty jest o WIG20, a wartość indeksu w momencie startu to 100. Po roku indeks ma wartość 120, po dwóch latach 140 a po trzech 160. Oznacza to że wzrósł o 60 proc. Opcja europejska dałaby zarobić właśnie tyle. W przypadku opcji azjatyckiej zmiana zostanie wyliczona następująco: (120+140+160) / 3 = 140. Zyskamy wiec mniej, bo jedynie 40 proc. Oczywiście może się jednak zdarzyć, że po roku indeks będzie miał wartość 140, po dwóch latach 130 a po trzech 120. Opcja europejska da nam prawo tylko do 20 proc. zysku a azjatycka do 30 proc. Z reguły jednak inwestując w określone aktywa zakładamy ich systematyczny wzrost. Opcja azjatycka będzie wówczas mnie korzystnym rozwiązaniem. Trzeba też pamiętać, że uśrednianie może obejmować tylko końcowy okres inwestycji (np. średnia z notowań indeksu w ostatnich 4 kwartałach w przypadku produktu 3-letniego) - mówimy wówczas o "azjatyckim ogonie". To ciekawe rozwiązania - pozwala bowiem zamortyzować ewentualny spadek indeksu w końcówce.