Jak zauważa "Polska" , po raz pierwszy od paru lat raty nowo udzielanych kredytów hipotecznych w złotych mogą być niższe od zaciąganych we frankach szwajcarskich.
Według analityków obniżki są pewne.
- Za obniżkami stóp przemawia przede wszystkim pogarszająca się sytuacja gospodarcza naszego kraju. Spada produkcja przemysłowa i zatrudnienie - mówi Mateusz Szczurek, główny ekonomista ING BSK.
Dziennik "Polska" i porównywarka finansowa Comperia.pl przygotowali symulację, z której wynika, że różnica w wysokości raty pomiędzy nowym kredytem złotowym a frankowym po obniżce stóp wyniesie około 150 zł na korzyść szwajcarskiej waluty. Jednak tylko pod warunkiem, że marża dla franka nie przekracza 3,5 proc., a taka stawka proponowana jest tylko najlepszym klientom.
Gazeta podkreśla, że dla pozostałych marża wynosi obecnie ok. 5 proc. Powoduje to, że za kilka tygodni rata zadłużenia w złotych będzie równa lub niższa od płaconej we frankach.
Jak zauważa Karol Wilczko, analityk portalu Comperia.pl, jeżeli klient weźmie teraz kredyt we franku przy słabszym złotym, może zyskać jeśli złoty się umocni, a saldo kredytu spadnie.
"Polska" podkreśla, że problemem dla kredytobiorców będzie wejście Polski do strefy ERM2. Wynikające z systemu ograniczenie wahań kursowych spowoduje, że klient straci szansę na umocnienie złotego i zostanie z wysokim kredytem.
