UE chce położyć kres "perwersyjnym" premiom i odprawom
- Premie stworzyły niebezpieczne zjawisko, w którym odchodzący oficjele otrzymują wielkie odprawy nawet w sytuacji, jeśli zostawiają swoje firmy w fatalnym położeniu - powiedział w środę unijny komisarz ds. rynku wewnętrznego Charlie McCreevy i dodał, że było w sektorze usług finansowych było zdecydowanie zbyt dużo "perwersyjnych" przypadków tego typu.
- Płacenie premii zachęca do podejmowania ryzykownych transakcji, które mogą przynieść efekt tylko na krótką metę, a to nie jest zdrowe - dodał McCreevy.
Państwa UE długo były niechętne ograniczaniu praw do wypłacania premii sadząc, że nie jest to ich zajęcie lub bojąc się, że przepędzą ze swojego kraju najlepszych fachowców. Ale załamanie rynków finansowych i recesja przyniosły im otrzeźwienie - odnotowuje agencja AFP.
Najbardziej jaskrawym przykładem było przyznanie przez Royal Bank of Scotland emerytury o wartości miliona dolarów rocznie dla byłego szefa tej instytucji Freda Goodwina, który niemal doprowadził ją do bankructwa.
- Nasze przesłanie jest jasne. Premie muszą być związane z wynikami i nie mogą być nagrodą za porażki. Bodźce motywacyjne dla sektora usług finansowych powinny być wypłacane w sytuacji, gdy te instytucje mogą się pochwalić długoterminową zyskownością - powiedział McCreevy.
A ponieważ sama UE nie może nic zrobić w sprawie premii stąd apel KE do wszystkich 27 państw UE o podjęcie "odpowiednich kroków".
-
Gazeta.pl napisała do Elona Muska. Odpowiedział nam emotką kupy
-
Credit Suisse, byłeś najsłabszym ogniwem, do widzenia
-
Ukraińskie supermarkety będą rywalizować z Biedronką, Lidlem, Dino?
-
Zamieszki we Francji. "Walki uliczne i płonące worki"
-
Sprzedali dom, nie dostali pieniędzy, ale to im grozi eksmisja
- Węgiel wciąż tanieje, ceny paliw też w dół (choć nie wszystkie)
- Kursy walut 21.03. [kurs dolara, funta, euro, franka, rubla]
- Wcześniejsza waloryzacja emerytur w Niemczech. Tak wzrosną świadczenia
- Wielki producent gier mobilnych ogłosił zwolnienia grupowe
- Inflacja krzyczy "berek", wynagrodzenia ją gonią, ekonomista tłumaczy