Dane na temat złej sytuacji spółki znane są od dawna. Ubiegły rok LOT zakończył stratą 700 mln zł. Dodatkowo spółka zalega z opłatami za usługi lotniskowe i paliwo.
Jak podaje "Polityka" , sytuacja przewoźnika jest monitorowana od jesieni ubiegłego roku.
- Zarząd firmy robi dużo, by ratować płynność, dogaduje się z wierzycielami, więc nagłej plajty się nie spodziewam, do czerwca wiele się jeszcze może wydarzyć - informuje dyrektor Sylwia Ciszewska z ULC.
Ciszewska zaznacza, że dziś nie ma wystarczających przesłanek, by LOT utracił koncesję. Jeśli firma nie udowodni, że jest w stanie poradzić sobie z kryzysem, ULC dopuszcza zamianę koncesji stałej na tymczasową.
Resort skarbu wierzy, że spółka zostanie uratowana. - Mam przed sobą list intencyjny prezesa funduszu inwestycyjnego, który jest zainteresowany akcjami LOT-u - mówi Zdzisław Gawlik z Ministerstwa Skarbu.
ULC rozesłał w czwartek popołudniu do dziennikarzy sprostowanie w związku z "nieautoryzowanymi wypowiedziami pracowników Urzędu Lotnictwa Cywilnego nt. sytuacji Polskich Linii Lotniczych LOT S.A.".
W komunikacie czytamy, że " PLL LOT SA jest w stanie prowadzić swoją działalność zgodnie z wymogami zarówno techniczno-operacyjnymi jak też ekonomicznymi, w tym finansowymi. Sytuacja finansowa przewoźnika nie odbiega znacząco od sytuacji wielu - także działających obecnie w innych branżach - przedsiębiorstw. W ocenie Urzędu podejmowane przez spółkę działania wskazują, iż będzie ona w stanie regulować w przyszłości swoje zobowiązania".