Według komunikatu końcowego "światowa gospodarka, dzięki odpowiednim krokom podjętym między innymi po wydarzeniach 11 września, wychodzi z recesji". Najpoważniejszym zagrożeniem pozostaje na razie kryzys bankowy w Japonii oraz zwiększające się ceny ropy.
- To przyspieszenie powinniśmy odczuć pod koniec roku także w Polsce po tym, gdy poprawi się sytuacja w Niemczech - powiedział reporterom prezes NBP Leszek Balcerowicz, który brał udział w sesji.
W przeciwieństwie do ubiegłorocznej obecna sesja przebiegała bez żadnych zakłóceń. Większość ministrów finansów patrzy na najbliższe miesiące z optymizmem, nawet uliczne demonstracje były w tym roku wyjątkowe spokojne.
Nie obyło się jednak bez sporów na sali obrad. Kraje Unii Europejskiej i Ameryki Południowej zaatakowały USA za bezprawne - ich zdaniem - wprowadzenie karnych ceł na import stali. Minister finansów Hiszpanii, która przewodniczy obecnie UE, powiedział na konferencji prasowej, że "ten konflikt odbija się na całej światowej gospodarce".
Wręcz przed wojną handlową USA - UE ostrzegał także austriacki szef finansów Karl-Heinz Grasser. Według niego "sprawy z dnia na dzień wyglądają coraz bardziej poważnie i mogą zagrozić nawet światowemu przyspieszeniu gospodarczemu".
Z opublikowanych przed sesją danych MFW wynika, że w tym roku światowa gospodarka powinna wzrosnąć o 2,8 proc. w porównaniu z 2,5 proc. w ub.r. O ile za ten wzrost odpowiadać będą przede wszystkim Europa i USA, to Japonia w tym roku niemal na pewno nie wyjdzie z recesji.
Japoński minister finansów Masajuro Shiokawa był jednym z najbardziej obleganych przez dziennikarzy uczestników waszyngtońskiej sesji. Shiokawa twierdzi, że w ciągu najbliższych kilku tygodni rząd japoński przedstawi kolejny plan ożywienia gospodarki.
Balcerowicz, który przewodniczył polskiej delegacji, spotkał się w Waszyngtonie m.in. z szefem Banku Rezerw Federalnych Alanem Greenspanem. Podczas tego i innych spotkań rozmówcy prezesa NBP pytali - jak twierdzi sam Balcerowicz - o perspektywy dalszej niezależności polskiego banku centralnego. - Zapewniałem ich, że NBP będzie podejmować decyzje, kierując się jedynie względami ekonomicznymi - mówił Balcerowicz.