Prawo chroni dobrą wiarę nabywcy
Choć może się to wydawać nieco kontrowersyjne, prawo przewiduje możliwość skutecznego nabycia własności rzeczy ruchomej (a więc np. pojazdu mechanicznego) od osoby nieuprawnionej. W ten sposób chroni się jednak tylko i wyłącznie interesy osób kupujących w dobrej wierze.
Zgodnie z ogólną zasadą nie można nabyć od drugiej osoby więcej praw niż ta osoba posiada. Wydawałoby się zatem, że niemożliwym jest uzyskanie własności rzeczy w przypadku jej nabycia od sprzedawcy, który ani sam nie był właścicielem, ani też nie miał stosownego upoważnienia od właściciela.
Jednakże zasada ta doznaje dość poważnego wyjątku w przypadku obrotu rzeczami ruchomymi, o ile nabywca znajduje się w dobrej wierze. Wyłom ten przewidziano w przepisach art. 169 Kodeksu cywilnego.
Art. 169. § 1. Jeżeli osoba nieuprawniona do rozporządzania rzeczą ruchomą zbywa rzecz i wydaje ją nabywcy, nabywca uzyskuje własność z chwilą objęcia rzeczy w posiadanie, chyba że działa w złej wierze.
§ 2. Jednakże gdy rzecz zgubiona, skradziona lub w inny sposób utracona przez właściciela zostaje zbyta przed upływem lat trzech od chwili jej zgubienia, skradzenia lub utraty, nabywca może uzyskać własność dopiero z upływem powyższego trzyletniego terminu. Ograniczenie to nie dotyczy pieniędzy i dokumentów na okaziciela ani rzeczy nabytych na urzędowej licytacji publicznej lub w toku postępowania egzekucyjnego.
Nie dla paserów
Omawiane regulacje nie są jednak przewidziane po to, by legalizować przypadki paserstwa, czyli obrotu skradzionymi rzeczami. Nie można bowiem zapominać, że jedną z podstawowych przesłanek skutecznego nabycia własności od osoby nieuprawnionej jest dobra wiara nabywcy.
W dobrej wierze jest ten, kto ma błędne, ale usprawiedliwione okolicznościami przekonanie o tym, że zbywca jest właścicielem rzeczy lub osobą upoważnioną do zbycia cudzej rzeczy. W złej wierze natomiast jest ten, kto albo wie, że zbywca nie jest osobą uprawnioną do rozporządzania rzeczą, albo wiedziałby, gdyby dochował wymaganą w danych okolicznościach staranność.
Nabywca używanego samochodu powinien zachować stosownie do okoliczności - zwłaszcza gdy zbywca nie jest osobą zajmującą się zawodowo obrotem samochodami - szczególną ostrożność w celu upewnienia się, czy samochód nie pochodzi z kradzieży.
Uchwała Sądu Najwyższego z dnia 30 marca 1992 r., sygn. akt III CZP 18/92.
Złą wiarę nabywcy należy jednak wykazać. Do momentu, w którym to nie nastąpi, należy przyjmować, że działał on w dobrej wierze. Wynika to z art. 7 K.c., który stanowi, że jeżeli ustawa uzależnia skutki prawne od dobrej lub złej wiary, domniemywa się istnienie dobrej wiary.
Ponadto w przypadku sprzedaży rzeczy pochodzącej z kradzieży, jej nabywca - mimo iż nie wiedział o tej okoliczności i nie miał sposobności do tego, by się o tym dowiedzieć - stanie się właścicielem dopiero po upływie 3 lat od dnia kradzieży (art. 169 § 2 K.c.). Dodatkowo, dla oceny jego dobrej czy złej wiary istotny jest cały ten okres, a nie tylko moment zawarcia umowy z nieuprawnionym.
Przykład
W dniu 1 października 2005 r. pani X skradziono samochód. W grudniu tego samego roku, po wcześniejszym sfałszowaniu numeru nadwozia, auto zostało sprzedane na giełdzie panu Y, który przed transakcją dokonał dokładnych oględzin oraz sprawdzenia policyjnej listy skradzionych pojazdów, na której tenże pojazd nie figurował. Pomimo że był w dobrej wierze, nie nabył jednak w dniu zakupu własności skradzionego samochodu. Do dnia 1 października 2008 r. prawnym właścicielem tego samochodu pozostanie pani X. Pan Y nabędzie własność dopiero 2 października 2008 r., chyba że przed tym dniem dowie się (np. w trakcie kontroli policyjnej), że samochód pochodzi z kradzieży.
O dobrej wierze samoistnego posiadacza rzeczy ruchomej świadczy jego przekonanie o nabyciu własności tej rzeczy od uprawnionego, jeśli takie przekonanie jest zarazem usprawiedliwione konkretnymi okolicznościami sprawy.
Postanowienie Sądu Najwyższego z dnia 18 maja 2000 r., sygn. akt III CKN 802/98.
Inne przypadki
Nie zawsze jednak osobą nieuprawnioną zbywającą rzecz jest złodziej czy paser. Nierzadko jest to jednak osoba, której właściciel dobrowolnie powierzył rzecz (np. najemca, komisant, biorący w użyczenie, małżonek, pełnomocnik). Poza tym osobą nieuprawnioną może być sam właściciel, jeżeli nie ma prawa rozporządzać rzeczą (np. gdy rzecz została zajęta w toku egzekucji przez komornika).
Jeszcze nie tak dawno sprzedaż wspólnego samochodu bez zgody drugiego małżonka również mogła uchodzić za zbycie przez osobę nieuprawnioną. Po nowelizacji Kodeksu rodzinnego i opiekuńczego wygląda to inaczej. W tego rodzaju przypadkach jak sprzedaż auta, aprobata współmałżonka nie jest niezbędna do tego, aby transakcja była w pełni skuteczna. Co innego, gdyby chodziło o darowiznę.
Umowa musi być ważna
Uczyniona przez polskiego ustawodawcę furtka (np. u zachodniego sąsiada podobnego wyjątku nie ma) dotyczy sytuacji, kiedy to dochodzi do zbycia rzeczy przez nieuprawnionego. W szczególności chodzi o umowy, które prowadzą do przeniesienia własności rzeczy ruchomej z jednej osoby (zbywcy) na inną (nabywcę), jak sprzedaż, darowizna lub zamiana. Nie ma więc znaczenia fakt, czy do nabycia doszło odpłatnie.
Do tego, aby w ogóle rozważać możliwość nabycia rzeczy od nieuprawnionego, umowa musi być ważna. W praktyce oznacza to, że jeżeli sprzedawca podawał się za właściciela i sfałszował jego podpis w umowie, to kupujący nie będzie mógł skorzystać z dobrodziejstwa przewidzianego w art. 169 K.c. i nie stanie się właścicielem danej rzeczy. Przepis ten nie ma bowiem zastosowania, jeżeli między wydającym a obejmującym rzecz w posiadanie nie doszło do zawarcia ważnej umowy przeniesienia własności rzeczy (por. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 15 listopada 2002 r., sygn. akt V CKN 1340/2000).
Nie wystarczy jednak sama umowa, jeśli jej przedmiot (np. samochód) znajduje się nadal u zbywcy. Z jednej strony musi dojść do jego wydania, a z drugiej do objęcia przez nabywcę w posiadanie, czyli w praktyce chodzi o przejęcie faktycznego władztwa nad rzeczą.
Podstawa prawna: ustawa z dnia 23.04.1964 r. - Kodeks cywilny (Dz. U. nr 16, poz. 93 ze zm.).
-
Panie szanowny, co to się z tymi bankami porobiło? Czyli Credit Suisse na szwajcarskim placu zabaw
-
Emerytury skusiły Polaków. ZUS przeżył szturm seniorów. Dwa powody
-
Polska zyskała nowego sojusznika. Japonia ma specjalną ofertę
-
Pociągi na złych torach, opóźnienia i chaos na kolei. "Sytuacja bez precedensu"
-
Zagięła dyrektora Lasów. Wskazała puszczę, która miała "nie istnieć"
- Turyści nie chcą przyjeżdżać nad Odrę. Liczba klientów spadła o 40 proc.
- 42 proc. badanych twierdzi, że smartfony nas podsłuchują
- Prof. Litwiniuk o sytuacji w RPP: Glapiński stanął na wysokości zadania
- Prof. Litwiniuk: Wydatki w roku wyborczym mogą niweczyć rezultaty RPP. Ale mamy narzędzia
- Ile płacą urzędnicy za wypożyczenie auta z ministerstwa? "Tylko za benzynę"