Burger King jak McDonald's? Znany fast food szuka na siebie pomysłu

Sałatki Caesar, kawa, stripsy i większy wybór kanapek z kurczaka - Burger King kilka dni temu pokazał swoje nowe menu, które mocno przypomina ofertę McDonald's. To sposób koncernu na zwiększenie popularności sieci. - Nasi klienci chcą mieć po prostu większy wybór - mówi Steve Wiborg, prezes Burger Kinga w Ameryce Północnej

Dziesięć nowych pozycji w karcie to największa zmiana menu od 1954 roku, gdy Burger King został powołany do życia. Wiele z nich przypomina produkty, które od lat można kupić w restauracjach McDonald's. Co na to zarządzający siecią Burger King? - Nasi klienci chcą mieć większy wybór. I nie chodzi tu tylko o zdrową żywność, ale także produkty, które mogą dostać u naszej konkurencji - mówi Steve Wiborg, prezes Burger Kinga na Amerykę Północną.

Jak informuje agencja AP, zmiany podyktowane są słabymi wynikami sprzedaży sieci, za co w dużej mierze odpowiada kryzys finansowy. Szczególnie widać to na macierzystym rynku sieci, czyli w USA. W ubiegłym roku Król stracił tam pozycję lidera w kategorii największych sieci serwujących hamburgery na rzecz restauracji Wendy's. Podobnie jest w przypadku sieci fast foodów - według rankingu Technomic pozycja rynkowa Burger Kinga spadła w ostatnim kwartale z 17 do 12 proc., a w tym samym czasie udziały McDonald's zwiększyły się z 42 do 50 proc.

Sukces McDonald's był możliwy dzięki szybkiemu wypatrzeniu i zareagowaniu na potrzeby konsumentów, kiedy kilka lat temu ludzie zdali sobie sprawę z tego, że fast foody są przyczyną otyłości i groźne dla zdrowia. Najpopularniejsza sieć restauracji na świecie wprowadziła wówczas do swojego menu wiele pozycji z rodziny light - sałatki, kanapki z kurczakiem, kawę, a nawet - jak zrobiono to w USA - owsiankę.

Burger King na zmianę przyzwyczajeń konsumentów zareagował z opóźnieniem. Teraz liczy, że przyciągnie do swoich restauracji inny target niż tylko młodych mężczyzn, których najmocniej dotknął kryzys w USA.

Jak się dokonała zmiana?

Przy okazji zmiany menu w Burger Kingu w amerykańskich mediach opisano też, w jaki sposób została ona dokonana. Okazuje się, że zmiany planowano już od końca 2010 roku, kiedy powstała specjalna grupa mająca za zadanie prześwietlenie każdego składnika jadłospisu sieci. Proces trwał trzy miesiące i był drobiazgowy do granic możliwości - grupa badała m.in. wpływ ilości jajek i oleju na skład majonezu, a następnie wybierała najlepszy smak z 30 dostępnych rodzajów. Jeszcze gorzej było z lodami - członkowie grupy musieli wybrać najlepszy spośród 400 smakowych odcieni wanilii.

Niektóre zmiany Burger King wprowadził po cichu już w ubiegłym roku, np. frytki sprzedawane w tej sieci są grubsze, dzięki czemu dłużej pozostają ciepłe.

Zmiana jadłospisu to tylko część rozpoczętej kampanii całkowitego liftingu sieci, której elementami jest odnowienie starszych placówek Burger Kinga, a także nowe stroje dla obsługi restauracji.

Bardzo drogie jednogroszówki. Czy Polska powinna je wycofać z obiegu? >>

Którą sieć fast food lubisz najbardziej?
Więcej o: