Marnujemy za dużo jedzenia. Polska w ogonie Europy

Wyrzucamy za dużo jedzenia do śmieci - alarmuje Federacja Polskich Banków Żywności. Do marnowania jedzenia przyznaje się co czwarty Polak. Zjawiskiem banki żywności zainteresowały Ministerstwo Rolnictwa. Co wyrzucamy najczęściej i jak tego unikać?

Koncepcja banków żywności narodziła się w USA w latach 60. ubiegłego wieku. Miały one zajmować się dystrybucją nadwyżek jedzenia dla najbardziej potrzebujących. Żywność, która w innym wypadku musiałaby zostać zutylizowana, otrzymują od producentów i dystrybutorów. Następnie przekazują ja organizacjom społecznym i placówkom charytatywnym. W Polsce pierwszy bank żywności został założony przez Jacka Kuronia w 1993 roku. Od 15 lat działa Federacja Polskich Banków Żywności zrzeszająca obecnie 28 instytucji.

Oprócz pomocy ubogim od 2009 roku polskie banki prowadzą kampanię społeczną: "Nie marnuj jedzenia". - W Polsce wciąż brakuje świadomości, nie planujemy odpowiedzialnie posiłków i zakupów - tłumaczy Paweł Brylski, koordynator ds. mediów Federacji. - Wychodząc z restauracji, nie bierzemy ze sobą niezjedzonych dań, pozostałości z domowych obiadów nie służą nam za bazę do kolejnego posiłku. W sklepach wciąż kupujemy nieodpowiednie porcje, potem źle przechowujemy żywność. A korzyści z niemarnowania są zarówno ekonomiczne, jak i ekologiczne.

Obecna kampania Federacji zwraca uwagę na problem zużycia wody. Według przytaczanych przez Brylskiego wyliczeń na każdy kilogram wołowiny, który kupujemy w sklepie, przypada ponad 5 tys. litrów wody zużytych w trakcie hodowli zwierzęcia, produkcji, transportu i dystrybucji. - Warto mieć to na uwadze, gdy robimy w sklepie zakupy - zaznacza rozmówca.

Polska w czołówce UE

Według danych Eurostatu z 2006 roku co roku w Polsce marnuje się blisko 9 mln ton jedzenia. Gorszy wynik w Unii Europejskiej odnotowano jedynie w Wielkiej Brytanii, Niemczech, we Francji i Holandii. Komisja Europejska w raporcie z kwietnia 2011 roku zaznaczyła, że do kosza wyrzucamy 20-30 proc. kupowanego jedzenia, z czego dwie trzecie nadaje się wciąż do spożycia. Co ciekawe - za największą ilość wyrzucanej żywności odpowiadają konsumenci: ich dziełem jest aż 42 proc. zmarnowanego jedzenia. Nieefektywna produkcja żywności odpowiada za 39 proc. wyrzucanego jedzenia, 14 proc. to dzieło restauracji i cateringu, a za 5 proc. odpowiadają firmy dystrybucyjne.

Najczęściej wyrzucamy chleb i wędliny

Według badań przeprowadzonych na zlecenie Federacji Polskich Banków Żywności przez Millward Brown SMG/KRC do marnowania jedzenia przyznaje się 24 proc. Polaków. Jakie są najczęstsze przyczyny wyrzucania jedzenia?

39 proc. wyrzucających jedzenie przyznaje, że to wynik przegapienia terminu przydatności do spożycia. 34 proc. stwierdziło, że przygotowuje za duże porcje posiłków, 22 proc. - że robi zbyt duże zakupy. Na dalszych miejscach znalazły się niewłaściwe przechowywanie jedzenia, zakup złej jakości produktów i brak pomysłów na wykorzystanie kupionych składników w kuchni. A co najczęściej wyrzucamy? Przede wszystkim pieczywo (48 proc. osób wyrzucających jedzenie przyznaje się do marnowania chleba) i wędliny (37 proc.). Równie często co wędlin nie zjadamy wszystkich kupionych ziemniaków. Na dalszych miejscach znalazły się pozostałe warzywa i owoce oraz jogurty (14 proc.).

Jak to zmienić?

- W Polsce jest ogromny poziom niedożywienia. Nawet 2 mln osób żyje na granicy skrajnego ubóstwa, a według tegorocznych danych Eurostatu ubóstwem i wykluczeniem społecznym zagrożone jest 10 mln osób - podsumowuje Brylski. - Mamy więc 10 mln osób ubogich i 9 mln ton wyrzucanego jedzenia rocznie. Trudno to nazwać inaczej jak błędem w systemie.

Banki żywności otrzymują od producentów niewykorzystane nadwyżki jedzenia. Producenci zwolnieni są wówczas z podatku VAT od darowizn na cele dobroczynne. Ulga ta nie obejmuje jednak dystrybutorów. - Dlatego staramy się przekonać Ministerstwo Finansów do zmiany ustawy - wyjaśnia Brylski. - Restauracje i supermarkety marnują co roku ok. 200 tys. ton żywności. Nie przekazują jej, bo utylizacja jest tańsza, a firmy muszą patrzeć na wynik ekonomiczny. W staraniach o zmiany w ustawie popiera nas Polska Organizacja Handlu i Dystrybucji, która zrzesza największe sieci supermarketów w Polsce.

Polska woda - czy na pewno zdrowia doda? >>

Masz poczucie, że wyrzucasz za dużo jedzenia?
Więcej o: