Kupujesz ubrania przez internet? Koniec problemów z rozmiarem!

Dla fanów mody może to oznaczać koniec problemów z rozmiarem ubrania kupionego przez internet. Estońska firma wymyśliła specjalnego robota, za którego pośrednictwem dokładnie będziemy wiedzieli, jaki rozmiar w której firmie będzie dla nas odpowiedni

Firma Fits.me postanowiła zakończyć erę przypuszczania, który rozmiar będzie dla nas odpowiedni. - Jak chciałem kupić rzeczy przez internet, potrzebowałem czasu, żeby dowiedzieć się, że w Timberland noszę rozmiar S, w Lacoste i Levi's M, a w Abercrombie & Fitch XXL - mówi Heikki Haldre, współzałożyciel Fits.me. - Nasze roboty i technologia wirtualnej przymierzalni sprawiły, że rozwiązaliśmy największy problem internetowych handlarzy, czyli brak możliwości sprawdzenia, czy rozmiar jest właściwy - dodaje Haldre.

Technologia stworzona przez dwa estońskie uniwersytety umożliwia internetowym klientom podanie swoich rozmiarów ciała, aby dokładnie sprawdzić, która rzecz w rozmiarze S jest dla nas za obcisła, a która w XL za luźna. Co sprawia, że technologia ta jest skuteczna? Jak się okazuje, roboty mogą przeanalizować około 100 tys. różnych kształtów ludzkiego ciała, podczas gdy największe koncerny odzieżowe brały dotychczas pod uwagę jedynie ok. 2 tys. kształtów. Dzięki tak zaawansowanym możliwościom technologią tą wstępnie zainteresował się największy sprzedawca odzieży w internecie, firma Otto, czy luksusowa marka Ermenegildo Zegna.

Z danych Fits.me wynika, że firmy oferujące takie rozwiązania zaobserwowały średnio 57-proc. wzrost sprzedaży i aż 35-proc. spadek zwrotów towarów. - Klienci pozytywnie patrzą na nową technologię. Łatwiej też dzięki temu pozyskiwać nowych kupujących - uważa Nadine Sharara, dyrektor w brytyjskiej sieci Thomas Pink, która umożliwia swoim klientom korzystanie z technologii od jesieni ubiegłego roku.

Internetowe sklepy nadzieją

Jeszcze w 2000 roku sprzedaż odzieży w internecie w krajach rozwiniętych stanowiła zaledwie 2 proc. całej sprzedaży. Obecnie odsetek ten wzrósł już do 10-13 proc., a na rok 2020 prognozuje się, że aż 35 proc. odzieży sprzedawanej będzie w sieci. - W 2012 roku jedna na osiem sztuk odzieży sprzedawana jest przez internet. Niestety, jedna na cztery zwracana jest do sklepów, głównie z powodu złych rozmiarów - mówi Haldre.

Fits.me wprowadziło technologię w życie na początku 2011 roku. Jak podaje, wdrożenie systemu w sklepie internetowym zajmuje od sześciu do ośmiu tygodni. Jeden z najbardziej cenionych magazynów mody "Vogue" umieścił w ubiegłym roku estońską firmę wśród 100 najbardziej wpływowych w świecie internetowej sprzedaży.

Specjaliści ostrzegają przed propozycjami pracy przez internet >>

Więcej o: