Autostrady w Niemczech płatne dla obcokrajowców. Tak chce minister
Choć kanclerz Angela Merkel uważa, że autostrady w Niemczech powinny być dla kierowców samochodów osobowych darmowe, minister transportu Peter Ramsauer (z koalicyjnej partii CSU) zapowiedział właśnie, że opłaty za przejazd autostradami powinny być wprowadzone, ale... tylko dla obcokrajowców.
To kolejny pomysł Ramsauera, który od kilku miesięcy walczy o to, by niemieckie autostrady przestały być darmowe. Ponieważ jego poprzedni pomysł - aby za przejazd tymi drogami płacili wszyscy kierowcy, spotkał się z powszechną krytyką, Ramsauer tym razem złagodził swój pomysł " i na łamach "Bilda" zapewnia Niemców - w zdecydowanej większości przeciwników wprowadzenia opłat - że nowe przepisy ich nie dotkną.
Na razie w jego propozycji brakuje konkretów - wiadomo tylko tyle, że zagraniczni kierowcy mieliby wykupywać na granicy czasowe winiety umożliwiające nieograniczony przejazd po niemieckich autostradach. Nie wiadomo jednak, ile miałyby one kosztować.
Ramsauer zapowiada, że przez wprowadzenie opłat za autostrady chce przede wszystkim znaleźć środki na niezbędne remonty dróg i budowę nowych. Minister zapowiedział sprawdzenie, czy można będzie wprowadzić nowe prawo bez naruszania przepisów unijnych. Kwestią do rozstrzygnięcia pozostaje również termin, w którym opłaty mogłyby zacząć obowiązywać. - Przez duży ruch tranzytowy nasze autostrady są coraz bardziej niszczone - uważa Ramsauer. Zdaniem przeciwników wprowadzenia winiet na autostradach jednoczesne zwolnienie z opłat niemieckich kierowców w oczywisty sposób naruszałoby europejskie prawo zakazujące dyskryminacji. Przeciwna wprowadzeniu opłat jest również rządząca Niemcami chadecka partia CDU i kanclerz Angeli Merkel.
Opłaty dla obcokrajowców to nie pierwszy pomysł ministra transportu. Ramsauer od wielu miesięcy bezskutecznie stara się przeforsować pomysł wprowadzenia winiet. Pomysł z maja tego roku zakładał pobieranie opłat od wszystkich kierowców - również od obywateli Niemiec. Ten pomysł znalazł jednak zarówno w Bundestagu, jak i wśród opinii publicznej więcej przeciwników niż zwolenników. Działania Ramsauera związane są jednak z koniecznością poszukiwania dodatkowych źródeł finansowania dla projektów infrastrukturalnych, których realizacja została w dużej mierze zamrożona ze względu na kryzys gospodarczy. Do roku 2012 na rozbudowę sieci dróg i tras kolejowych przeznaczono 41 mld euro - to o 16 mld mniej, niż pierwotnie planowano.
Od 2005 roku w Niemczech obowiązują opłaty za korzystanie z autostrad przez samochody ciężarowe o dopuszczalnym ciężarze powyżej 12 ton. Obok Niemiec wciąż bezpłatne autostrady są także w Belgii (choć tu też od przyszłego roku będą pobierane opłaty), Danii, Holandii, Luksemburgu, a także w Finlandii czy Szwecji. W wymienionych powyżej krajach obowiązują jednak specjalne opłaty za przejazd przez mosty lub tunele - dokonywane są one jednorazowo, przy każdym przejeździe.
Na razie w jego propozycji brakuje konkretów - wiadomo tylko tyle, że zagraniczni kierowcy mieliby wykupywać na granicy czasowe winiety umożliwiające nieograniczony przejazd po niemieckich autostradach. Nie wiadomo jednak, ile miałyby one kosztować.
Ramsauer zapowiada, że przez wprowadzenie opłat za autostrady chce przede wszystkim znaleźć środki na niezbędne remonty dróg i budowę nowych. Minister zapowiedział sprawdzenie, czy można będzie wprowadzić nowe prawo bez naruszania przepisów unijnych. Kwestią do rozstrzygnięcia pozostaje również termin, w którym opłaty mogłyby zacząć obowiązywać. - Przez duży ruch tranzytowy nasze autostrady są coraz bardziej niszczone - uważa Ramsauer. Zdaniem przeciwników wprowadzenia winiet na autostradach jednoczesne zwolnienie z opłat niemieckich kierowców w oczywisty sposób naruszałoby europejskie prawo zakazujące dyskryminacji. Przeciwna wprowadzeniu opłat jest również rządząca Niemcami chadecka partia CDU i kanclerz Angeli Merkel.
Opłaty dla obcokrajowców to nie pierwszy pomysł ministra transportu. Ramsauer od wielu miesięcy bezskutecznie stara się przeforsować pomysł wprowadzenia winiet. Pomysł z maja tego roku zakładał pobieranie opłat od wszystkich kierowców - również od obywateli Niemiec. Ten pomysł znalazł jednak zarówno w Bundestagu, jak i wśród opinii publicznej więcej przeciwników niż zwolenników. Działania Ramsauera związane są jednak z koniecznością poszukiwania dodatkowych źródeł finansowania dla projektów infrastrukturalnych, których realizacja została w dużej mierze zamrożona ze względu na kryzys gospodarczy. Do roku 2012 na rozbudowę sieci dróg i tras kolejowych przeznaczono 41 mld euro - to o 16 mld mniej, niż pierwotnie planowano.
Od 2005 roku w Niemczech obowiązują opłaty za korzystanie z autostrad przez samochody ciężarowe o dopuszczalnym ciężarze powyżej 12 ton. Obok Niemiec wciąż bezpłatne autostrady są także w Belgii (choć tu też od przyszłego roku będą pobierane opłaty), Danii, Holandii, Luksemburgu, a także w Finlandii czy Szwecji. W wymienionych powyżej krajach obowiązują jednak specjalne opłaty za przejazd przez mosty lub tunele - dokonywane są one jednorazowo, przy każdym przejeździe.
POPULARNE
NAJNOWSZE
-
Spóźnialscy stracą prawo do 500 plus. Do kiedy trzeba złożyć wniosek o świadczenie?
-
Izrael światowym liderem szczepień przeciw COVID-19. Ale są wobec niego też oskarżenia [WYKRES DNIA]
-
PIT. Są nowe ulgi podatkowe. Co można odliczyć?
-
Brexit uderza w szkockich rybaków. Czują się oszukani przez Johnsona. "Nasi klienci się wycofują".
-
RMF FM nieoficjalnie: Służby dostały rekomendację. Będą masowe kontrole firm łamiących restrykcje
- Polski kret sondy InSight nie mógł wbić się w powierzchnię Marsa. NASA kończy tę część misji
- Przez pandemię lotniczy ruch pasażerski w rok zmalał o 60 proc. IATA: wróci do normy najwcześniej za trzy lata
- Mamy tyle aut elektrycznych co USA i Chiny kilka lat temu. Niemcy rejestrują tyle w tydzień
- Nord Stream 2 znów buduje gazociąg na niemieckich wodach
- Producenci turbin przygotowują się do spalania wodoru