Coffeeheaven: Kawa droga przez wysokie koszty lokali

- Ceny kawy w kawiarniach są stabilne. Nie podnosimy ich, kiedy benzyna czy cukier drożeją lub kiedy zmienia się kurs złotówki, ale również nie obniżamy, kiedy ceny kawy krótkoterminowo spadają - tłumaczy Dorota Szczerbicka, szefowa marketingu CHI Polska

CHI Polska zarządza największą polską siecią kawiarni Coffeeheaven (jest już ich ponad sto) oraz (od niedawna) siecią Costa Coffee. Kilka dni temu pisaliśmy , że pomimo znaczącego spadku cen kawy na światowych rynkach - surowiec jest dziś o jedną trzecią tańszy niż rok temu - nie ma się co spodziewać obniżki nieprzyzwoicie wysokich cen kawy w polskich kawiarniach. CHI Polska nie odpowiedziało wówczas na naszą prośbę o komentarz, otrzymaliśmy go dopiero teraz.

Dorota Szczerbicka, szefowa marketingu firmy, tłumaczy, że na koszt kawy w kawiarniach i jej cenę składa się wiele czynników - do pierwszej grupy należą podstawowe surowce, takie jak kawa i mleko, do drugiej dodatki, czyli syropy, sosy, bita śmietana oraz mieszanki przypraw. - Dodatkowym, ważnym elementem są jednak wszystkie koszty związane z funkcjonowaniem lokali: koszt transportu, najmu, wynagrodzeń pracowników oraz koszty energii - zaznacza Szczerbicka. - Należy również pamiętać, że rynek gastronomiczny w Polsce jest wyjątkowo podatny na ogólne trendy zmian cen cukru, benzyny czy choćby kursy walutowe. Natomiast ceny detaliczne serwowanych w kawiarniach kaw są przy wszystkich tych zachwianiach stabilne. Oznacza to, że jeżeli ceny kawy na światowych rynkach wzrastają, nie podnosimy automatycznie wszystkich cen naszych kaw w kawiarniach, ale również nie obniżamy ich, kiedy te ceny krótkoterminowo spadają - podkreśla Dorota Szczerbicka. Zaznacza też, że niepokojąca dla branży jest zapowiedź zmiany stawki VAT. - Naszym zdaniem może mieć to wpływ na znaczące ruchy w cenach w całym segmencie - uważa dyrektor.

Dziś opodatkowanie tego, co możemy wypić w kawiarniach, jest dość kuriozalne - sama kawa (podobnie jak herbata) ma stawkę 23 proc. i tak jest opodatkowane np. espresso. Ale już pite na miejscu latte czy cappuccino, czyli napój będący połączeniem kawy i mleka, mogą być opodatkowane stawką 23 proc. (jeśli, jak dyrektor Izby Skarbowej w Warszawie, uznamy, że to nadal kawa) lub 8 proc. (jeśli, jak izby skarbowe w Łodzi i Poznaniu, stwierdzimy, że to raczej napój mleczny z dodatkiem kawy). A to nie koniec - kawa na wynos, jako rodzaj usługi cateringowej, objęta jest stawką 5 proc. Podobnie jak kawa z automatu na stacji benzynowej, gdzie klient sam wciska guzik i podstawia kubek. Sami właściciele kawiarni się w tym mętliku gubią. Ministerstwo Finansów zdaje sobie z tego sprawę i będzie dążyło do ujednolicenia interpretacji i stawek.

Palycot nielegalnie leje się w sieci. "Wszyscy tak robią" >>

Więcej o: