Budweiser rozcieńczany wodą? Browar się broni
Zdaniem konsumentów w rzeczywistości piwo ma mniej procent, niż deklaruje producent. Anheuser-Busch od początku zdecydowanie odrzucał oskarżenia. - Nasze piwa spełniają przepisy dotyczące właściwego etykietowania - broniła się firma w oświadczeniu. - Koncern dysponuje wysoce zaawansowaną technologią kontroli procesu produkcji, by precyzyjnie w nim monitorować zawartość alkoholu.
Przeciek od byłego pracownika?
- W końcowych stadiach produkcji dodaje się wody, robiąc piwo o niższej zawartości alkoholu niż deklarowana na etykiecie - przekonywał prawnik oskarżycieli Josh Boxer. Informacje o rozwadnianiu piwa miały pochodzić od byłych pracowników browaru.
Rozwadnianie piwa miało się zacząć w 2008 roku, po połączeniu amerykańskiego browaru z belgijsko-brazylijskim InBev. W ten sposób powstała największa piwna spółka na świecie. - Po fuzji Anheuser-Busch mocno nasilił oszukańcze praktyki kosztem jakości produktów w celu zredukowania kosztów - napisano w pozwie.
Browar się broni
Producent Budweisera browar Anheuser-Busch broni się przed oskarżeniami o rozwadnianie swoich piw. Firma wykupiła całostronicowe reklamy w gazetach w Stanach Zjednoczonych. - Umieściliśmy reklamy w ponad dziesięciu ogólnokrajowych gazetach - powiedział przedstawiciel browaru Anheuser-Busch. Na zdjęciu można było zobaczyć puszkę wody, a pod nią napis: "Musieli testować jedną z nich".
-
Wiek emerytalny w dół, czyli emerytury stażowe. Tak PiS ma chcieć wygrać wybory
-
RPP zdecydowała co ze stopami procentowymi. Co z ratami kredytów?
-
Niesamowita wyprawa Polaków. Mają za sobą już trzy zjazdy. Śledź z nami tę podróżMATERIAŁ PROMOCYJNY
-
Wyższy zasiłek chorobowy już od lipca. Ile dostaną pracownicy na L4?
-
Kosmiczne wyniki banków w Polsce. Eldorado? Niekoniecznie
- Orlen odkręca kurek, rosyjska ropa naftowa popłynie mocniej do Czech
- Oceany grzeją się jak nigdy, i to jeszcze przed El Nino. Co się dzieje?
- Ukrainiec łatwo otrzyma Polską emeryturę minimalną. Jakie są warunki?
- Media: Ukraińskie wojska przeszły do kontrofensywy
- Polacy i Węgrzy oceniają swoje sądy najgorzej w Unii. Niepokojący trend