Arabski szejk obraził się na "Forbesa", bo... źle policzył jego fortunę

Saudyjski książę Alwaleed bin Talal skrytykował redakcję "Forbesa" za to, że w swoim najnowszym rankingu najbogatszych ludzi świata magazyn zaniżył jego majątek o 10 mld dolarów. Poinformował już redakcję, że nie chce się znajdować w kolejnych edycjach rankingu i nie będzie dostarczał dziennikarzom gazety informacji o swoim majątku

Alwaleed bin Talal to bratanek saudyjskiego króla - w tegorocznej edycji rankingu "Forbesa" znalazł się na 26. miejscu wśród najbogatszych ludzi świata z majątkiem szacowanym na 20 mld dolarów. Tymczasem według szacunków szejka jego majątek wynosi 29,6 mld dol. Gdyby "Forbes" uwzględnił te szacunki, arabski inwestor wskoczyłby do pierwszej dziesiątki rankingu "Forbesa", tuż za Liliane Bettencourt.

Książę napisał w tej sprawie list do redaktora naczelnego "Forbesa" Steve'a Forbesa, w którym poinformował go, że nie będzie już więcej dostarczał magazynowi informacji o swoich finansach i powiadomił o całej sprawie swoich prawników. Skrytykował też wadliwą metodologię, według której sporządzany jest ranking.

Dodał też, że zamierza współpracować dalej z magazynem Bloomberg, który od roku tworzy konkurencyjny ranking najbogatszych - Bloomberg Billionaires Index. Według wyliczeń Bloomberga majątek Alwaleeda wynosi 28 mld dol., co daje mu 16. miejsce w rankingu najbogatszych.

"Forbes" odpowiedział, że bada finanse księcia od lat i szacunki gazety są jak najbardziej prawidłowe.