Komentarz Applemanii
Pisze on między innymi:
Naszym celem nie jest i nigdy nie było deprecjonowanie marki Apple. Przeciwnie, uważamy, że Applemania aktywnie przyczyniła się do rozwoju społeczności wokół Apple. Nie planujemy zawieszać działalności Applemania. Obecnie sprawą zajmują się prawnicy. Jesteśmy pewni, że uda się ją rozwiązać polubownie.
Niestety nie otrzymaliśmy odpowiedzi na pytanie czy list z pogróżkami został wysłany bezpośrednio z Cupertino, czy też od zewnętrznej kancelarii prawnej, a jeśli tak, to od której.
Trochę taka tajemniczość dziwi. W Stanach pierwszą rzeczą jaką straszony w ten sposób blog robi, jest wystawienie skanu takiego listu do wiadomości publicznej, tak, żeby wszyscy też mogli się pośmiać. O ile bowiem blog przestrzega zaleceń prawa autorskiego i prasowego w zakresie korzystania ze znaków i materiałów firmowych, to takie listy mają bardzo słabe umocowanie prawne (pisaliśmy o tym wcześniej), i jeśli w ogóle konflikt tego typu jest eskalowany, to prawie zawsze kończy się ugodą. Rozprawa sądowa byłaby zbyt dużą plamą na wizerunku firmy prześladującej swoich wielbicieli.
Chociaż, oczywiście, w takiej sprawie w sądzie wygra raczej ten, kto ma większego prawnika.
-
Niemcy zmieniają zasady obostrzeń. Do sklepu tylko po wcześniejszej rejestracji
-
Polacy zapłacą za kryzys, odkręcając kurki? Gaz droższy nawet o 100 proc. A później szok elektryczny
-
Lidl, Aldi i nie tylko. Niemcy rzucili się do sklepów po domowe testy na koronawirusa. Ogromny popyt
-
NASA opracowuje elektryczny samolot X-57. Kiedy podniebne elektryki będą codziennością?
-
Brzozów. Dwa wilki, które miały zbliżyć się do pilarzy, zostały odstrzelone
- Światowa Organizacja Zdrowia odrzuca planowane unijne paszporty szczepień
- Czy będzie waloryzacja świadczenia 500+? Wiceminister Stanisław Szwed komentuje
- Chcesz rozliczyć online PIT-36 lub PIT-36L? Trochę poczekasz. Ministerstwo przeprasza 3 mln podatników
- Dlaczego płyta CD-Audio mieści 74 minuty muzyki? Legenda głosi, że to sprawka Beethovena
- Oczyszczanie uszkodzonych reaktorów w Fukushimie zajmie jeszcze trzy dekady. Dwa kluczowe wyzwania