Możesz mieć swój własny plecak odrzutowy (za 100 tys. dolarów)
Glenn Martin rozpoczął prace nad swoim plecakiem odrzutowym w latach 80. ubiegłego wieku. Dopiero w zeszłym miesiącu udało mu się jednak skonstruować prototyp urządzenia, które wzbiło się w niebo z manekinem za sterami (plecak kierowany był zdalnie z ziemi). Gdy przyszedł sukces, był to jednak sukces pełną gębą. Plecak odrzutowy napędzany dwoma silnikami V4 wzbił się na wysokość 1500 metrów.
Teraz, Martin planuje rozpocząć produkcję latającego sprzętu. Na początku chce sprzedawać je służbom ratowniczym. Obiecuje jednak, że w przyszłym roku powinien także udostępniać je klientom indywidualnym. Cena jednego plecaka to 100 tys. dolarów. Każdy z nich posiada zbiornik na benzynę, który po zatankowaniu do pełna pozwala latać na ziemią przez 30 minut.
-
Centra handlowe, siłownie i hotele otwarte od lutego? Minister podaje warunki. Decyzje lada dzień
-
Po restauratorach swoje biznesy otwierają właściciele klubów. Interweniują policja i sanepid
-
Kosztowne porządki w Białym Domu. Pół miliona dol. na sprzątanie. "Nie widzieliśmy czegoś takiego"
-
Rosja. Jak wygląda "pałac dla Putina"? Aktywista: byłem tam, sala "aqua-disco" z fontanną i basenem
-
500 Plus z ważną zmianą. Wniosek trzeba złożyć jeszcze raz. Od 1 lutego startuje rejestracja przez internet
- Szczecin. Sąd uchylił kolejną karę dla lokalu otwartego w czasie lockdownu. Notatka policji to za mało
- Kiedy otwarcie siłowni i restauracji? Prof. Horban: Sport można uprawiać na świeżym powietrzu
- Albicla w oparach absurdu. Portal "bez cenzury" usuwa konta "niewygodnych" dziennikarzy
- Media: Otwartych zostało 20 tys. lokali. Semeniuk: Zatrważające i szokujące dane
- Policja wydała prawie 800 tys. zł na zabezpieczenie Sejmu. Poseł opozycji: To marnotrawstwo pieniędzy Polaków