Nokia: ładowanie telefonów energią słoneczną wcale nie jest takie proste
Urządzenie prototypowe Lokki testowano w zróżnicowanych warunkach, w silnie nasłonecznionej Kenii, ale także i w miejscach nie kojarzonych z długą operacją słońca, a już na pewno nie z wysoką temperaturą, jak na przykład Południowa Szwecja, koło podbiegunowe, czy środek Bałtyku.
Efekt? Udało się osiągnąć etap, na którym telefon utrzymuje się relatywnie długo w stanie czuwania, bez potrzeby podłączania go do kontaktu. Urządzenie jednak nie gwarantuje długiego czasu pracy, tym bardziej w przypadku prowadzenia rozmów, czyli nie realizuje jednego z kluczowych zadań telefonu.
Na blogu można przeczytać, że największy problem dla techników Nokii stanowiła niewielka, jak na sprawność współcześnie stosowanych ogniw foto-woltanicznych, powierzchnia tylnej płytki obudowy, na której kolektor mógłby być zainstalowany.
Nie do przecenienia jest także aspekt eksponowania telefonu na promienie słoneczne. Komórki zwykle nosi się w kieszeni, a rzadziej na szyi. Fińscy eksperci uznali, że najlepszym miejscem byłaby jednak specjalna kabura na karku użytkownika. To jednak nawet nie brzmi jak "wygodnie".
Nokia zdaje się widzieć odleglejszy cel w prowadzeniu badań nad rozwojem telefonów. Niedawno bowiem widzieliśmy Kinetic Device, hydro- i oilofobowe powłoki, oraz nawigację wewnątrz budynków. Teraz Nokia wraca do swojego pomysłu z połowy lat 90tych, a i to mimo porażek Samsunga i LG, które też starały się wprowadzić na rynek telefony ładowane energią słoneczną.
Chyba jednak największym problemem, o którym Nokia nie wspomina to koszt innowacji. Użytkownicy zwyczajnie nie chcą płacić więcej. Nawet jeśli telefon będzie bio-degradowalny, albo nie będzie wymagał ładowania.
-
Centra handlowe, siłownie i hotele otwarte od lutego? Minister podaje warunki. Decyzje lada dzień
-
Kosztowne porządki w Białym Domu. Pół miliona dol. na sprzątanie. "Nie widzieliśmy czegoś takiego"
-
Po restauratorach swoje biznesy otwierają właściciele klubów. Interweniują policja i sanepid
-
Rosja. Jak wygląda "pałac dla Putina"? Aktywista: byłem tam, sala "aqua-disco" z fontanną i basenem
-
Albicla w oparach absurdu. Portal "bez cenzury" usuwa konta "niewygodnych" dziennikarzy
- Rzecznik firm o buncie przedsiębiorców: Coraz większe zniechęcenie, brak wiary w dziurawe tarcze
- Szczecin. Sąd uchylił kolejną karę dla lokalu otwartego w czasie lockdownu. Notatka policji to za mało
- Kiedy otwarcie siłowni i restauracji? Prof. Horban: Sport można uprawiać na świeżym powietrzu
- Media: Otwartych zostało 20 tys. lokali. Semeniuk: Zatrważające i szokujące dane
- Policja wydała prawie 800 tys. zł na zabezpieczenie Sejmu. Poseł opozycji: To marnotrawstwo pieniędzy Polaków