W ostatniej misji promu Endeavour wzięło udział sześciu astronautów. W środku na dole siedzi dowódca - Mark Kelly, a dalej zgodnie z ruchem wskazówek zegara: pilot - Gregory H. Johnson oraz czterech specjalistów misji: Michael Fincke, Greg Chamitoff, Andrew Feustel i Roberto Vittori z Europejskiej Agencji Kosmicznej.
Ich nazwiska znajdują się na logo misji, które było naszyte na skafandrach. Jego wygląd nawiązuje do celu lotu - dostarczenia na Międzynarodową Stację Kosmiczną modułu Magnetycznego Spektrometru Alfa.
Roberto Vittori w treningowej wersji promu nie ma wątpliwości, że wszystko pójdzie zgodnie z planem. NASA przed lotem opublikowała symulację pokazującą, co dokładnie powinno być wykonane i może wydarzyć się w trakcie misji.
W serwisie YouTube znajduje się też dokument poświęcony temu wydarzeniu.
To na razie tylko trening w symulatorze, ale i tak daje pojęcie o tym jak skomplikowane jest pilotowanie promem kosmicznym. Na siedzeniu po lewej, dowódca Mark Kelly, zaś po prawej w fotelu pilota zasiada pełniący jego obowiązki w tej misji Gregory H. Johnson:
Prom Endeavour zostaje przeniesiony do budynku montowania pojazdów (ang. Vehicle Assembly Building), gdzie zostaną podłączone do niego silniki dodatkowe na paliwo stałe oraz zewnętrzny zbiornik paliwa. Razem stworzą System Transportu Kosmicznego, którego prom jest zaledwie częścią.
Wcześniej pracownicy NASA zrobili sobie pamiątkowe zdjęcie z promem, który wkrótce wyruszy w swój ostatni lot.
Skąpany w świetle ksenonowych lamp System Transportu Kosmicznego wyrusza w drogę do Kompleksu Startowego 39 skąd wystartuje na misję STS-134.
Wcześniej prom został połączony z zewnętrznym zbiornikiem paliwa i silnikami.
Załoga także - fotoreporterzy robią sześciu śmiałkom ostatnie przed startem zdjęcia.
Od promu odsuwa się specjalne rusztowanie tzw. Obrotową Struktur e Obsługi (ang. Rotating Service Structure - RSS). RSS zawiera sterylne pomieszczenie i umożliwia dostęp do ładowni orbitera, tak więc ładunek, który ma być wyniesiony za pomocą promu, może być zainstalowany bądź w razie potrzeby naprawiony krótko przed startem, w czasie gdy prom czeka na platformie.
Endeavour wzbija się w powietrze, na swoją ostatnią misję. Start obserwują szefowie NASA, w tym Charles F. Bolden - administrator agencji lotów kosmicznych (po lewej).
Wszyscy wstrzymują oddech...
Dużo dokładniejszy film nagrała sama NASA i można go obejrzeć w serwisie YouTube.
Dowódca Mark Kelly dba, by prom dotarł bezpiecznie na orbitę ziemską.
Endeavour z ogromną prędkością przedziera się przez atmosferę. Wystartował 16 maja 2011 roku, na Ziemię wróci 1 czerwca. To ważna misja, jej start był dokładnie obserwowany przez cały personel.
Międzynarodowa Stacja Kosmiczna w zasięgu wzroku. Po zadokowaniu specjalista Greg Chamitoff przygotowuje się do otwarcia włazu, przez który astronauci z Endeavour wejdą na pokład stacji.
Specjalista misji, Michael Fincke, uśmiecha się szeroko podczas trzeciego spaceru w przestrzeni kosmicznej - jest w końcu jednym z niewielu ludzi na świecie, którzy odbyli taką przechadzkę.
Wszyscy razem - załoga 134. misji kosmicznej oraz członkowie Ekspedycji 28.
Załoga podczas pierwszego i drugiego spaceru w kosmosie zajęła się pracami konserwacyjnymi - m.in. zainstalowaniem anteny i uzupełnieniem zapasów amoniaku w systemach chłodzenia stacji. Pierwsze wyjście w kosmos trwało aż 6 godzin i 19 minut, astronauci pracowali parami.
Pierwsze w historii zdjęcie promu zadokowanego przy Międzynarodowej Stacji Kosmicznej zrobione z perspektywy rosyjskiego statku Sojuz. Zrobił je Paolo Nespoli, uczestnik Ekspedycji 27 opuszczającej stację. Dzień później, wraz z trzema innymi astronautami, wylądował w Kazachstanie po spędzeniu 159 dni w kosmosie.
Niżej zadokowany prom w obiektywie jednego z astronautów Ekspedycji 28.
Maleńka stacja kosmiczna na tle ogromu Ziemi widoczna z perspektywy oddalającego się Sojuza i siedzącego w nim Paolo Nespoliego.
Niezwykły widok stanowią też panele słoneczne stacji przecinające się z cienką linią atmosfery Ziemi - obraz zdołał uchwycić jeden z uczestników STS-134.
Chmury dymu unoszące się spod kół oznaczają, że prom dotknął właśnie powierzchni 15. pasa startowego i wylądował w Centrum Kosmicznym imienia Johna F. Kennedy'ego na Florydzie. Zakończył tym samym trwającą 16 dni 134. misję programu załogowych lotów kosmicznych.
Załoga robi sobie pamiątkowe zdjęcie, a prom zostaje odholowany do specjalnego hangaru (tzw. Orbiter Processing Facility), gdzie będzie przygotowany do wystawienia na widok publiczny.
Endeavour został przez NASA podarowany muzeum - można go będzie oglądać w Kalifornijskim Centrum Naukowym (California Science Center) w Los Angeles. Do innych muzeów trafią też Discovery (Narodowe Muzeum Lotnictwa i Kosmosu na obrzeżach Waszyngtonu), Atlantis (Centrum Kosmiczne im. Kennedy'ego na Florydzie), a także prototypowy model Enterprise (Muzeum Morza, Powietrza i Kosmosu "Intrepid" w Nowym Jorku). O taki zaszczyt ubiegały się instytucje z całych Stanów Zjednoczonych.
Od lewej: Roberto Vittori, pilot Greg H. Johnson, dowódca Mark Kelly, Mike Fincke, Greg Chamitoff i Drew Feustel.
[NASA]