Jeśli nieczęsto latasz samolotami, a wiadomości ze świata przeglądasz raczej pobieżnie ta może brzmieć szokująco. Jak to hologramy? W tym wypadku akurat projekcje "rzucane" na plastikową taflę. Niewiele mają one wspólnego z tymi znanymi z filmów SF. Sęk w tym, że wyświetlane w ten sposób obrazy bardzo wysokiej rozdzielczości przedstawiają ludzi - pracowników lotniska, którzy przypominają pasażerom o zakazach lub zachęcają do podejścia do konkretnej bramki.
Rzeczniczka portu lotniczego stwierdziła, że hologramy działają lepiej niż same powiadomienia głosowe czy nawet krzykliwe drogowskazy, na które zdezorientowani pasażerowie zwyczajnie nie zwracają uwagi. Inny człowiek, zwłaszcza kiedy się porusza łatwiej przyciąga uwagę. Rzeczniczka z niemałym rozbawieniem tłumaczyła też, że hologramy cieszą się duża popularnością wśród dzieci i zabieganych podróżnych, którzy zadają im pytania nie zwróciwszy uwagi, że nie są to prawdziwi ludzie.
Dla zarządu lotniska natomiast każdy hologram oznacza możliwość powierzenia wykonującemu wcześniej jego prace pracownikowi bardziej odpowiedzialnych zadań lub po prostu takich wymagających myślenia.