1953 - Gustaw Różycki unowocześnia kopalnie

Nowy przenośnik urobku pozwolił usprawnić pracę górników w gwałtownie rozwijających się kopalniach Śląska. Odbudowująca się po zniszczeniach wojennych Polska potrzebowała ciężkiego przemysłu i energii. Ta ostatnia pochodziła głównie ze śląskich złóż węgla. Kopalnie nie mogły już polegać na transporcie węgla metodą znaną z opowiadania Łysek z pokładu Idy i musiały się mechanizować. Tym bardziej, że eksploatowano coraz głębiej położone złoża.

Wynalazcą przenośnika jest Gustaw Różycki, który przed wojną był przedsiębiorcą wytwarzającym maszyny i narzędzia górnicze. Po wojnie i obozie koncentracyjnym, wrócił do pracy w branży, ale już w państwowych przedsiębiorstwach. W latach 50. zasłużył się przy kolejnych projektach związanych z górnictwem, kierował między innymi uruchamianiem nowych kopalni.

Poza przenośnikiem urobku, miał na koncie wiele innych wynalazków. Wymyślił techniki usprawnienia transportu taśmowego i hydrotransportu mas ziemnych w kopalniach odkrywkowych. Jeszcze na emeryturze w latach 60. pracował nad pojazdami szynowymi z taśmą przesuwaną, którymi można by było przenosić masy ziemi i węgla.

Racjonalizacja ma swoje granice, często związane z ciasnymi horyzontami i oporem branży. Wiele pomysłów Różyckiego nie zostało wykorzystanych. Tak było z opatentowanym tuż po wojnie projektem silnika spalinowego z obrotowym tłokiem.

Więcej o: