Jest to w zasadzie całkiem zwykły wieszak. Tyle że ten po zdjęciu z drążka w szafie wysyła do komputera informację, aby wyświetlić na ekranie inne pasujące elementy garderoby. Dzieje się to za sprawą zintegrowanego z wieszakiem czujnika.
Problem polega jednak na tym, że wcześniej trzeba te propozycje sparować z konkretnym wieszakiem. To nie koniec. Jeśli nie odwiesimy marynarki na ten sam wieszak, z którego ją wcześniej zdjęliśmy komputer będzie wyświetlał błędne dane.
Team Lab hanger fot. Japan Trends
Ze względu na pierwszy punkt, ów wynalazek z dziedziny "kupowania 2.0" nie nadaje się niestety do domowej garderoby. Drugi natomiast obniża jego wartość dla sklepów odzieżowych. no, chyba żeby dodać kolejny chip do ubrania, tak aby wieszak wiedział co się na nim znajduje. ale to już co najmniej "kupowanie 2,5".