Żeby upiększyć fakt, że tuż pod wpisem znajomego, który obwieszcza wszem i wobec jak przyjemnie spędził sobotni wieczór, pojawić się może reklama lodów śmietankowych... no właśnie, reklamy nie będą nazywać się reklamami, tylko Sponsored Stories (opłacone historyjki).
Rzeczone historyjki mają się pojawiać "stopniowo". Zapewne aby nie spłoszyć użytkowników, ani nie wywołać żadnej innej zdecydowanej reakcji. Rzeczniczka serwisu zapewniła, że Facebook nie chce umieszczać więcej niż jednej historyjki dziennie, w strumieniu pojedynczego użytkownika. Już to jednak daje przynajmniej kilkaset milionów odsłon na dobę.
Poniżej przykład prezentujący jak mają wyglądać "dyskretne" wrzutki do strumienia użytkowników.
Facebook Sponsored Story fot. Facebook
Nie chcielibyśmy pełnić roli złych proroków, ale ciekawe czy wprowadzenie tak ostentacyjnych mechanizmów reklamowych ujmie Facebookowi popularności i jak dużo.
