Uczeni wynaleźli specjalną farbę, która składa się m.in. z produkujących energię nanocząstek. Wystarczy rozprowadzić ją po dowolnej powierzchni przewodzącej prąd wystawionej na działanie światła słonecznego i wygenerowana zostania energia elektryczna.
Nie powstanie jej co prawda wybitnie dużo, bo póki co wydajność farby wynosi 1 procent (dla porównania: standardowe krzemowe ogniwo osiąga 10-15% efektywności), ale nie to ma być największym atutem nietypowego materiału. Najistotniejszy jest niski koszt wytworzenia takiej farby (i to w dużych ilościach) oraz jej uniwersalność.
Jeśli naukowcom uda się zwiększyć wydajność materiału, a także jego stabilność, sprawiającą obecnie kłopoty, to może nas czekać prawdziwa energetyczna rewolucja. Wyobraźcie sobie na przykład samowystarczalny energetycznie dom pomalowany taką farbą. Z drugiej strony, jakoś nie chce nam się wierzyć, by wielkie koncerny energetyczne dopuściły do upowszechnienia się tego wynalazku.
[via The Next Web]