Sęk w tym, że telewizory 3D już są, można pójść do sklepu i kupić. Holografia natomiast, od dobrego pół wieku pozostaje nieosiągalnym marzeniem naukowców. Co jakiś czas tylko przechodzi w etap powijaków.
Pomysł belgijskiej firmy Imec, prawdopodobnie niezwykle odkrywczy, nie przybliża ludzkości do działającej holografii. W uproszczeniu, eksperci postanowili wygrawerować konkretny wzór na "mikroskopowej wielkości" krzemowej płytce pokrytej dwutlenkiem krzemu, aby następnie wycelować w nią promień lasera. Odbita pod kątem, rozszczepiona wiązka utworzyła trójwymiarowy obraz siedziby firmy. Zupełnie tak, jak było to zaplanowane.
Innowacją w tym przypadku jest fakt, że wygrawerowano wzór o głębokości zaledwie 150 nanometrów. Pokrzepieni tym konstruktorzy stwierdzili, że gdyby udało się dynamicznie zmieniać fakturę tej niewielkiej powierzchni otrzymany przez odbicie lasera holograficzny obraz mógłby się poruszać.
Wymyślili wreszcie MEMS (microelectrical mechanical systems), czyli niezmiernie małe urządzenia, które miałyby stanowić rzeczoną powierzchnię, od której odbijałby się promień lasera. Niestety, nie udało się jeszcze stworzyć MEMSów w odpowiednim rozmiarze. Urządzenia bowiem, według wyliczeń ekspertów powinny być krótsze niż fala, która odbijają. Imec udało się natomiast osiągnąć dopiero rozmiar dziesięciokrotnie większy niż docelowy. Belgijscy technicy oceniają, że odpowiednio niewielkie MEMSy uda się wyprodukować dopiero za kilka lat.