Dziwne wynalazki: słuchawki, które wiedzą, w którym są uchu

Każdy umie korzystać ze słuchawek, prawda? Są intuicyjne. Wydaje się, że nie ma już za wiele rzeczy, które można by w ich aspekcie ulepszyć czy zmienić. A jednak.

Naukowcy z japońskiego Igarashi Design Interface Project wymyślili słuchawki, które wiedzą czy są w lewym, czy prawym uchu. Wszystko dzięki czujnikom zbliżeniowym skierowanym w jedną stronę. Zasada działania jest bardzo prosta: jeżeli słuchawka jest w lewym uchu, to czujnik skierowany jest "w powietrze". Nic nie wykrywa i włącza lewy kanał. Jeżeli jest w uchu prawym, to trafi na "przeszkodę" (czyt. ucho) i uruchamia prawy kanał.

Proste? Proste. Inna rzecz, że oznaczenie słuchawek literkami L i R też jest dosyć intuicyjne i nie widziałem jeszcze, by ktoś miał z tym większy problem.

Naukowcy pracują jednak nad tym, by słuchawki wykrywały czy w ogóle są w uchu i same włączały/wyłączały odtwarzanie w odpowiednich momentach.

Co ciekawe, dzięki zjawisku przewodnictwa ludzkiej skóry udało się także zastosować mechanizm, który wykrywa czy słuchawki znajdują się w uszach jednej osoby, czy dwóch. W tym drugim wypadku sprzęt uruchomi w obu kanałach sygnał mono, zamiast stereo. By nic nie umknęło chcącym się dzielić muzyką.

Pomysłowe, trzeba przyznać. Tylko czy w ogóle komukolwiek potrzebne?

Więcej o: