To już pewne: DARPA otwiera projekt Avatar. Wart raptem 7 milionów dolarów

Kilkadziesiąt lat temu amerykańskim wojskowym spodobał sie film Gwiezdne Wojny. Chwilę później nazwano tak wyimaginowany projekt obrony kraju. Teraz nadszedł czas na Avatara... i tym razem też zaczęto od wyasygnowania na badania skromnej sumki z funduszu rozwoju broni dla amerykańskiej armii.

Banalne 7 milionów dolarów przydzielono na opracowanie koncepcji samodzielnych surogatów, mających zastapić na polu bitwy amerykańskich żołnierzy. Być może nie wszystkich i nie zawsze, ale na pewno tych najbardziej zagrożonych.

Celem całego projektu jest stworzenie dwunożnych, półautonomicznych robotów, które możnaby sterować zdalnie, powiedzmy z osłoniętego bunkra, lub nawet z bazy na terenie koalicjanta. Podobnie zresztą jak ma to obecnie miejsce w przypadku latających dron.

Daily Mail, gazeta o raczej poszlakowanej opini, pozwoliła sobie nawet przypuszczać, że surogaci będą sterowani za pomocą myśli swoich operatorów - zupełnie jak w filmie. Nawet jednak jeśli DARPA nie uda się posunąć aż tak daleko i pozostanie przy ręcznym "pilotażu"... i tak stworzenie robotycznego awatara może się okazać sporym sukcesem. To na płaszczyźnie naukowej, bo jak zostaną odebrani dwunożni, uzbrojeni po zęby, zdalnie sterowani surogaci przez opinię publiczną, nie wiadomo. Choć rozsądek podpowiada, że raczej niezbyt przychylnie.

Więcej o: