Kirk Skaugen, jeden z głównych managerów w Intelu powiedział magazynowi PC World, że spodziewa się, że jeszcze tego lata (2012 roku), w ramach akcji poprzedzającej rozpoczęcie roku szkolnego ultrabooki zejdą z ceny ponad 800 dolarów do poziomu poniżej 700. Różnica stu dolarów być może nie oszołamia, ale jeśli pomyśleć, że supercienkiego laptopa, spełniającego wymagania Intela, moglibyśmy kupić już za niewiele ponad 2 tysiące złotych netto historia zaczyna nabierać nieco kolorów.
Pytań jest jednak kilka: czy obniżka dotrze także do Polski, czy będzie chwilowa - znów windując ceny w październiku, czy też stała. Ale czemu zaraz obniżka?
Słowa Skaugana można przecież zrozumieć także nieco inaczej. Być może jeszcze tego lata zobaczymy na rynku nie tańsze ultra-laptopy, które obecnie dostępne są za ponad 3000 złotych, ale po prostu nowe, niżej wycenione modele ultrabooków. Niższy pułap cenowy można natomiast osiągnąć różnymi sposobami, nie tylko poświęcając marżę. Można, na przykład, zastosować także tańsze (nie mylić z wadliwymi) materiały - plastikowe obudowy, procesory Core i3 i dyski HDD. Czy jednak tańsze (ale nadal nie dostępne dla wszystkich) i słabsze ultrabooki zagwarantują Intelowi sukces?